Reżim Asada przestanie zabijać w czwartek?


Syryjska armia zaprzestanie działań zbrojnych w czwartek rano, ale pozostanie w gotowości na wypadek wszelkich ataków - poinformowała państwowa telewizja powołując się na ministerstwo obrony. O planowanym zawieszeniu broni poinformował też rzecznik Kofiego Annana, specjalnego wysłannika ONZ ds. Syrii. Tymczasem wciąż trwają tam ataki reżimu.

- Nasze siły zbrojne przeprowadziły udane operacji zwalczania aktów kryminalnych przez grupy terrorystyczne - poinformowała telewizja. - Zdecydowano o zakończeniu operacji od czwartkowego poranka - dodano w komunikacie. Jednocześnie jak podano na antenie "siły zbrojne pozostają w gotowości by stawić czoła jakimkolwiek atakom przeprowadzonym przez uzbrojone grupy na cywilów, siły bezpieczeństwa i wojsko".

Chodzi o godzinę 5 rano czas polskiego, ostateczny termin ustalony przez ONZ, Ligę Arabską, na który zgodził się prezydent Syrii Baszar el-Asad.

Ostrzał nie ustaje

Tymczasem ataki armii reżimu wcale nie ustają. Jak podał po południu Reuters, 20 czołgów wjechało do centrum miasta Hama. Armia zaczęła też ostrzał artyleryjski miasta Rastan. Na amatorskich zdjęciach, które dotarły do agencji Reutera, widać z kolei przeprowadzone w środę bombardowanie Hims.

Rozejm na papierze

Zgodnie z zaakceptowanym przez reżim w Damaszku planem pokojowym ONZ i Ligi Arabskiej do godz. 6 (godz. 5 czasu polskiego) we wtorek miało nastąpić zawieszenie broni ze strony sił rządowych. Ten sam warunek w ciągu kolejnych 48 godzin ma spełnić opozycja. Tymczasem we wtorek w atakach syryjskiej armii zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób.

Plan pokojowy opracowany przez Annana poza ustanowieniem rozejmu między stronami zakłada pomoc humanitarną dla ludności, wycofanie ciężkiej broni z dzielnic mieszkalnych oraz podjęcie rozmów na temat politycznego rozwiązania konfliktu.

Źródło: Reuters