Wtorek jest najspokojniejszym dniem w Donbasie od momentu ogłoszenia rozejmu. Jednak obie strony nie wierzą, że da się długo utrzymać taką sytuację. Lider donieckich rebeliantów mówi, że separatyści chcą kontrolować cały Donbas, a więc i Mariupol. Miasto przygotowuje się na szturm, podczas gdy Rosjanie i rebelianci zamiast wycofywać się - co przewiduje porozumienie z Mińska - wzmacniają swoje siły.
Tzw. premier tzw. "Donieckiej Republiki Ludowej" Aleksandr Zacharczenko powiedział, że "DRL" ma pretensje terytorialne do całego obwodu donieckiego i nie zgodzi się na "szczególny status" dla zaledwie 1/3 obwodu, którą teraz rebelianci kontrolują. Zacharczenko powiedział to rosyjskiej agencji RIA Nowosti.
Czyj Donbas?
W poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Jurij Łucenko zauważył, że miński protokół (porozumienie o rozejmie) nie przewiduje szczególnego statusu dla obwodów donieckiego i ługańskiego w całości. Ten status miałyby dostać tylko te rejony (niższa jednostka administracyjna - odpowiednik polskiego powiatu) Donbasu, które kontrolują rebelianci. Faktycznie - w punktach 3. i 9. protokołu - mowa jest o nie o obwodach donieckim i ługańskim w całości, ale o "wydzielonych rejonach" tych obwodów.
- Wielkie dzięki panu Łucence za tak hojną propozycję, ale naszą ziemią jednak sami będziemy się zajmować. Doniecka Republika Ludowa - to cały obwód doniecki, a Ługańska Republika Ludowa - to cały obwód ługański - powiedział Zacharczenko.
Mariupol boi się szturmu
Jednym z miast obecnie kontrolowanych przez Ukrainę, do których pretensje zgłaszają rebelianci, jest Mariupol. Korespondenci ukraińskich mediów donoszą, że nikt w tym mieście nie wierzy w rozejm. Wszyscy szykują się na szturm. Wokół miasta szykowane są okopy.
Stacjonuje tutaj duże zgrupowanie wojsk ukraińskich. Rosjanie stoją na swoich pozycjach. Nieznana jest dokładna liczebność wojsk przeciwnika.
Nie ubywa ich, a przybywa
Dzisiaj Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony informowała, że nie ma żadnych informacji o wycofywaniu z Donbasu sił rosyjskich i rebeliantów - co przewiduje punkt 10 protokołu mińskiego. Wręcz przeciwnie, jak powiedział rzecznik RBNiO Andrij Łysenko, są informacje, że dwie kolumny rosyjskiego wojska poruszają się w kierunku ukraińskiej granicy.
Rosjanie i rebelianci umacniają swoje pozycje także w rejonie Sławianoserbska na północ od Ługańska. - Terroryści umacniają pozycje w bezpośredniej bliskości pozycji Gwardii Narodowej w rejonie miejscowości Sławianoserbsk. Teraz w tym rejonie znajduje się do 10 czołgów T-72. Ukraińscy wojskowi umacniają pozycje i nie ulegają prowokacjom - powiedział Łysenko.
Autor: //gak/kwoj / Źródło: Interfax, RIA Nowosti, tvn24.pl