Putin i Miedwiediew stracili 77 miejsc. Ale nadal mają większość

Aktualizacja:

Gorzko-słodki jest smak zwycięstwa dla Jednej Rosji. Według Centralnej Komisji Wyborczej kremlowskie ugrupowanie po wyborach zdobędzie najprawdopodobniej 238 miejsc w 450 Dumie Państwowej (49,54 proc. głosów). To wciąż więcej niż zwykła większość, ale aż o 77 mandatów mniej, niż w poprzednich wyborach.

Według rosyjskiej CKW, po przeliczeniu 96 proc. protokołów z komisji wyborczych, drugie miejsce w wyborach zajęli komuniści Giennadija Ziuganowa z 92 miejscami w parlamencie (19,16 proc.), a na trzecim uplasuje się centrolewicowa Sprawiedliwa Rosja Siergieja Mironowa z 64 mandatami (13,22 proc.). Nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego przypadnie 56 miejsc w Dumie (11,66 proc.). Frekwencja wyborcza wyniosła 60,2 proc.

Wybory w Rosji
Wybory w RosjiTVN24

"Wyniki odpowiadające nastrojom"

Miedwiediew, jeszcze przed komunikatem CKW, określił rezultaty wyborów jako "odpowiadające nastrojom w społeczeństwie". Z kolei Putin ocenił je jako "realnie odzwierciedlające sytuację w kraju". Dwaj przywódcy przyjechali wieczorem do sztabu wyborczego Jednej Rosji w Moskwie, gdzie podziękowali wyborcom za poparcie dla ich formacji.

- Partia ma moralne prawo, by kontynuować obrany kurs - oświadczył prezydent. Miedwiediew zapowiedział także, że w niektórych sprawach Jedna Rosja będzie tworzyć w Dumie doraźne koalicje i bloki. - W końcu wszyscy chcemy dobrze dla kraju - zaznaczył prezydent.

- Partia wystąpiła godnie i odpowiednio do swoich wpływów politycznych. Potwierdzać autorytet jest trudniej, niż go zdobywać - oznajmił prezydent.

"Szczególna odpowiedzialność"

- Mimo kryzysu, jak również tego, iż na Jednej Rosji spoczywała szczególna odpowiedzialność w tym trudnym okresie, wyborcy zdecydowali, iż zachowa ona rolę wiodącej siły politycznej - powiedział o wyniku wyborów Władimir Putin.

- Jest to optymalny rezultat, który realnie odzwierciedla sytuację w kraju - oświadczył premier, dodając, że wynik ten pozwoli podtrzymać stabilny rozwój państwa.

Drudzy komuniści

Z kolei przywódca najprawdopodobniej drugiej siły w dumie, Giennadij Ziuganow, zwrócił uwagę, że KPRF w niektórych regionach wyprzedziła Jedną Rosję, a w wielu uzyskała 38-39 proc. głosów. W ocenie przywódcy KPRF, "obywatele odrzucili kurs partii rządzącej i poparli partie opozycyjne".

Inny z liderów KPRF Iwan Mielnikow oznajmił, że nie ulega wątpliwości, iż komuniści wypadli lepiej niż w poprzednich wyborach w 2007 roku. Przedstawiciel KPRF podkreślił zarazem, że partyjni obserwatorzy odnotowali wiele przypadków łamania przepisów wyborczych.

Także Mironow zwrócił uwagę na liczne fakty naruszenia ordynacji. Przywódca Sprawiedliwej Rosji zapowiedział, że jego partia w konkretnych przypadkach będzie występowała na drogę sądową.

Natomiast Żyrinowski ogłosił, że LDPR nie będzie kwestionowała rezultatów wyborów, jeśli uzyska więcej mandatów, niż posiadała w poprzedniej Dumie. Wykluczył też możliwość wejścia w koalicję ze Sprawiedliwą Rosją. - Partia ta jest dla nas nie do przyjęcia - oświadczył Żyrinowski. Wcześniej lider LDPR wielokrotnie w ostrych słowach wykluczał jakąkolwiek współpracę z KPRF.

Demokratyczne Jabłoko nie przekroczyło 7-procentowego progu wyborczego, uprawniającego do udziału w podziale mandatów. Prognoza WCIOM daje partii Grigorija Jawlińskiego 4,2 proc. głosów. Natomiast z cząstkowych danych CKW wynika, że Jabłoko zgromadziło 2,58 proc. głosów.

W wyborach w 2007 roku Jedna Rosja uzyskała 64,3 proc. głosów., KPRF - 11,57 proc., LDPR - 8,14 proc., a SR - 7,74 proc.

Źródło: PAP, Reuters