Szef Jednej Rosji: Opozycja zastraszyła naszych wyborców


To bardzo znaczący wynik. Partią rządzącą pozostaje Jedna Rosja - mówi formalny lider putinowskiej partii Borys Gryzłow. I podkreśla, że słabszy wynik wynikał z niższej frekwencji, a ta była skutkiem "zastraszania wyborców Jednej Rosji przez opozycję".

Wstępne wyniki wyborów do Dumy wskazują, że choć Jedna Rosja wygrała, to straci większość konstytucyjną, a być może nawet zwykłą większość w parlamencie.

"Znaczący wynik"

Jedna Rosja wygrała wybory. To bardzo znaczący wynik. Partią rządzącą pozostaje Jedna Rosja - ogłosił formalny szef partii Borys Gryzłow.

Dając takie możliwości opozycji, faktycznie zapewniliśmy im możliwość pokazania się w całej krasie i oni tak wygrażali naszym wyborcom w tych wystąpieniach, że w rezultacie frekwencja była niższa, niż w 2007 roku. Borys Gryzłow

Gryzłow powiedział, że opozycja nastraszyła wyborców Jednej Rosji i dlatego frekwencja była niższa niż w 2007 roku. Twierdzi, że przedstawiciele opozycji pojawiali się w telewizji częściej, niż Jednej Rosji.

- Dając takie możliwości opozycji, faktycznie zapewniliśmy im możliwość pokazania się w całej krasie i oni tak wygrażali naszym wyborcom w tych wystąpieniach, że w rezultacie frekwencja była niższa, niż w 2007 roku - mówił Gryzłow.

Imitacja wyborów

Współprzewodniczący niezarejestrowanej opozycyjnej partii PARNAS Michaił Kasjanow nazwał wybory imitacją. - Kończy się półroczna specoperacja imitowania wyborów. Zaczęła się w czerwcu od decyzji o odmowie rejestracji PARNAS - pisze Kasjanow w wydanym oświadczeniu.

- Jutro, 5 grudnia, jeszcze więcej ludzi w Rosji zrozumie, że dziś następuje przełomowy moment w życiu kraju. Obywatele, w umysłach których tliła się nadzieja, że można wpływać na wyniki głosowania, w pełni się rozczarują - napisał Kasjanow. I dodał, że "faktycznie 5 grudnia zaczyna się koniec tego reżimu".

Źródło: Interfax