Ps. Erich Neu. Ksiądz, który donosił Stasi na Ratzingera

Aktualizacja:

Stasi, wschodnioniemiecka służba bezpieczeństwa, miała w RFN siatkę informatorów dużo większą, niż dotychczas uważano. Wśród tysięcy tajnych współpracowników był duchowny, który pisał raporty o ks. Josefie Ratzingerze - informuje "Der Spiegel".

Ks. Josef Frindt zabrał swoją tajemnicę do grobu. Kiedy zmarł w wieku 81 lat, zostawił wiernych w swej parafii w zachodnioniemieckim Dorsten w głębokiej żałobie. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że duchowny pracował dla Stasi.

"Erich Neu"

Nosił pseudonim "Erich Neu". Dostarczył oficerom prowadzącym 95 raportów, w tym informacje o młodym obiecującym teologu, ks. Ratzingerze. Ks. Frindt, który studiował i później nauczał w Muenster, dostarczał relacji o przyszłych teologach i kościelnych dostojnikach. Przyszły papież wykładał wówczas na miejscowej uczelni. Jeszcze w grudniu 1989 wywiad Stasi miał w Muenster 16 agentów, którzy donosili na ok. 400 osób.

Dwa lata po śmierci Frindta, do jego raportów dotarli pracownicy Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi. Ujawnione informacje o podwójnym życiu księdza zszokowały członków parafii w Dorsten. Podobnie zapewne zareagują inni mieszkańcy Niemiec Zachodnich, gdy dowiedzą się, że wśród nich też byli agenci Stasi.

Szokująca skala infiltracji

W tym tygodniu Federalny Urząd ds. Akt Stasi opublikuje książkę o HVA, czyli wywiadzie Stasi, którym kierował legendarny "człowiek bez twarzy", Markus Wolf. Choć nie da się w pełni odtworzyć historii działalności bezpieki NRD w Niemczech Zachodnich, wiadomo, że HVA miała 149 aktywnych informatorów w samym tylko Bonn, ówczesnej stolicy RFN. W Berlinie Zachodnim było ich 542.

Większość swoich szpiegów HVA werbowała w przemyśle, a celem było pozyskiwanie wiedzy technologicznej. Zinfiltrowana była też SPD, w której wiadomo o 78 agentach. 13 z nich miało wiedzę o tym, co się dzieje w centralnych władzach partii. Stasi było też dobrze poinformowane o wewnętrznych sprawach związków zawodowych, Kościołów i uczelni wyższych.

Wiadomo, że w grudniu 1988 r. w charakterze tajnych informatorów lub skrzynek kontaktowych z HVA współpracowało 1929 obywateli RFN. W większości przypadków ich prawdziwe nazwiska jak też dostarczane raporty nie są znane - Stasi zdążyło zniszczyć dużo akt, zanim upadł reżim w NRD. Ale niektórzy agenci zostali zdemaskowani. Jak dotąd najbardziej spektakularnym przypadkiem była sprawa Güntera Guillaume'a, doradcy kanclerza RFN Willy'ego Brandta.

W ciągu 40 lat HVA miała w sumie w RFN ok. 12 tys. agentów. Pracownicy Federalnego Urzędu ds. Akt Stasi wciąż próbują zrekonstruować agenturalną siatkę.

Źródło: spiegel.de