Protesty w Kraju Basków


Tysiące osób w Bilbao, San Sebastian i innych miastach Baskonii i Nawarry protestowały przeciwko aresztowaniu czołowych działaczy Batasuna. Zwolennicy zakazanej baskijskiej partii politycznej nazywają je porwaniami.

Pernardo Barrena, jedyny lider Batasuny pozostający na wolności, określił aresztowanie 23 swoich kompanów jako "deklarację wojny hiszpańskiego rządu przeciwko baskijskiemu ruchowi niepodległościowemu".

Najliczniejsze manifestacje odbyły się w sobotę wieczorem w Bilbao i San Sebastian. Liczbę protestujących w każdym z tych miast oszacowano na 3000 osób. Demonstranci domagali się niepodległości Kraju Basków. Na manifestacje przynieśli transparenty m.in. z napisami "walka jest jedyną drogą". Zgromadzeni skandowali też krytyczne wobec rządu w Madrycie hasła.

Zwolennicy Batasuny protestowali też w stolicy Nawarry, Pampelunie. Doszło tam do starć separatystów z policją. Bójka rozpoczęła się, gdy funkcjonariusze usiłowali rozpędzić ok. 300-osobową, nielegalną manifestację.

Hiszpańska policja zatrzymała 23 przywódców Batasuny w czwartkową noc w mieście Segura w Baskonii. Zorganizowali oni tam nielegalne zebranie. Nakaz aresztowania wydał znany nie tylko w Hiszpanii, ale w całej Europie, sędzia Baltasar Garzon. To on przed czterema laty doprowadził do delegalizacji partii. Wszyscy zatrzymani zostali przewiezieni do Madrytu, gdzie przypuszczalnie w niedzielę zostaną przesłuchani.

Batasuna powszechnie uważana jest za polityczne ramię zbrojnego ugrupowania terrorystycznego ETA. To ostatnie toczy walkę o niepodległość terytoriów baskijskich w północnej Hiszpanii i południowej Francji.

Źródło: PAP