Iracki premier Hajder al-Abadi ujawnił w czwartek, że podczas irackiej operacji wywiadowczej wykryto spisek mający na celu atak na linie metra w Stanach Zjednoczonych i w Paryżu, przygotowany przez cudzoziemskich bojowników Państwa Islamskiego w Iraku. Biały Dom nie potwierdza tych informacji, ale policja nowojorska podała, że sprawdza te ostrzeżenia.
Abadi, przebywający w Nowym Jorku na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, powiedział dziennikarzom, że został o tym powiadomiony przez Bagdad. Na pytanie, czy ataki mają nastąpić w najbliższym czasie, odpowiedział: - Nie jestem pewien.
Spytany, czy owym atakom zapobieżono, powiedział "nie" i dodał, że Stany Zjednoczone zostały zaalarmowane.
"To nie Irakijczycy"
Abadi podał, że wśród podejrzanych o przygotowywanie tych ataków są ekstremiści z USA i Francji, którzy walczą w szeregach Państwa Islamskiego. - To nie Irakijczycy. Niektórzy z nich są Francuzami, niektórzy Amerykanami. Ale są w Iraku - powiedział.
Podkreślił, powołując się na raporty, które otrzymuje z Bagdadu, że informacje te "wyglądają na wiarygodne".
Kto co wie w USA?
Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Caitlin Hayden powiedziała, że Stany Zjednoczone nie mają potwierdzenia informacji o takim spisku.
Nowojorska policja oświadczyła, że wie o ostrzeżeniu przekazanym przez premiera Iraku. - Jesteśmy w bliskim kontakcie z FBI, oceniając to konkretne zagrożenie - powiedział zastępca komisarza ds. wywiadu i walki z terroryzmem w nowojorskiej policji John Miller. Także gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo potwierdził, że wie o informacjach dotyczących potencjalnego zagrożenia dla linii metra w miastach USA.
Paryż na razie nie wypowiedział się na ten temat. Francuskie władze poinformowały w czwartek, jeszcze zanim nadeszły informacje o wypowiedzi premiera Iraku, że zwiększą bezpieczeństwo w transporcie i miejscach publicznych po zabiciu francuskiego turysty przez islamistów w Algierii.
Autor: //gak/kwoj / Źródło: PAP, Reuters