W piątek przed południem poznamy laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Wśród faworytów jest Chińczyk Hu, ale nie chodzi o prezydenta ChRL Hu Jintao, ale dysydenta Hu Jia. Poza tym największe szanse daje się premierowi Zimbabwe Morganowi Tsvangirai oraz afgańska działaczka na rzecz praw człowieka Sima Samar.
Pokojową Nagrodę Nobla, w odróżnieniu od innych kategorii, przyznają Norwegowie, a konkretnie komitet Stortingu, norweskiego parlamentu. Decyzję o godzinie 11 ma ogłosić były premier Norwegii, Thorbjoern Jagland.
Norweski typ trafny?
Norweska telewizja NRK, która nadspodziewanie często (odrzuca zarzuty o przecieki) trafnie przewiduje zwycięzców, zapytała w czwartek w materiale poświęconym piątkowej ceremoni: "Czy Pokojowa Nagroda Nobla powędruje do Tsvingaraia?". Zdaniem stacji telewizyjnej w tym roku nagroda przypadnie pojedynczej osobie, a nie organizacji.
Inni faworyci to chiński dysydent Hu Jia, uhonorowany w zeszłym roku Nagrodą im. Sacharowa. Hu działał na wielu polach - walczył z problemem HIV/AIDS, propagował ochronę środowiska i wzywał do oficjalnego śledztwa w sprawie masakry na Placu Tiananmen w 1989 roku.
Trzecią najczęściej wymienianą osobą jest Sima Samar, szefowa Niezależnej Afgańskiej Komisji Praw Człowieka, która wcześniej z ramienia ONZ badała sytuację w ogarniętym wojną domową Darfurze.
Pokojowa Nagroda Nobla
Przyznawana od 1901 roku Pokojowa Nagroda Nobla jest najbardziej prestiżowym tego typu wyróżnieniem na świecie. Jako pierwszy zostali nią nagrodzeni założyciel Czerwonego Krzyża i inicjator Konwencji Genewskiej Henri Dunant oraz francuski polityk i ekonomista Frédéric Passy. W 1983 roku zaszczyt ten spotkał Polaka - Lecha Wałęsę.
Pokojowa Nagroda Nobla może być wręczana wyłącznie osobom żyjącym, co prowadziło w historii do ciekawych sytuacji. I tak pięciokrotnie nominowany do tego wyróżnienia Mohandas Gandhi miał być nią ponoć uhonorowany w 1948 roku, jednak na początku tegoż roku został zastrzelony. Pokojowej Nagrody Nobla w ogóle wtedy nie przyznano.
Źródło zdjęcia głównego: europa.eu