Pakistan na drodze do porozumienia?


Zwolennicy Benazir Bhutto nie dokonają masowej rezygnacji z mandatów deputowanych do pakistańskiego parlamentu. Liderka Pakistańskiej Partii Ludowej, była dwukrotna premier tego kraju, zdecydowała, że nie będzie tego protestu.

Benazir Bhutto oświadczyła, że wierzy w porozumienie z wojskowym przywódcą Pakistanu, prezydentem Pervezem Musharrafem, w sprawie pokojowego przejścia kraju do ustroju demokratycznego.

We wtorek prawie 80 opozycyjnych deputowanych z innych ugrupowań złożyło mandaty na znak protestu przeciwko kandydowaniu generała Musharrafa na urząd prezydenta. Opuszczenie parlamentu przez tylu posłów może bardzo skomplikować sytuację polityczną w kraju, w odczuciu opinii publicznej podważałoby bowiem legalność wyborów prezydenckich. Pakistańska Partia Ludowa miała przyłączyć się do tej formy protestu, jednak w ostatniej chwili zrezygnowała.

Przyczyną zmiany decyzji Bhutto jest zapowiadana przez prezydenta ustawa amnestyjna. Jej bezpośrednim efektem będzie usunięcie groźby procesu sądowego wiszącej nad głową samej byłej premier i wielu innych polityków. Przebywająca na dobrowolnym wygnaniu dwukrotna szefowa pakistańskiego rządu, została w 1999 roku skazana zaocznie za korupcję. Odrzuca wszystkie zarzuty jako polityczne. Zapowiada też powrót do kraju 18 października - jeszcze przed wyborami.

Czwartkowe oświadczenie Bhutto to pierwsza widoczna szansa na wznowienie zawieszonych negocjacji między nią a prezydentem Musharrafem. Droga do przełomu jest jednak jeszcze daleka. Prezydent, który od czasu do czasu sugeruje, że może podzielić się częścią władzy z Bhutto, musi najpierw znieść obowiązujący zakaz pełnienia funkcji premiera przez więcej niż dwie kadencje. Była szefowa rządu chce także by prezydent zrezygnował z przysługującego głowie państwa prawa rozwiązywania parlamentu.

Musharraf zapowiedział, że zrezygnuje z funkcji głównodowodzącego pakistańskiej armii zanim w przyszłym miesiącu zostanie ewentualnie zaprzysiężony na drugą prezydencką kadencję. Benazir Bhutto uznała wprawdzie, że rozwiązuje to zgłaszane przez jej partią zastrzeżenia wobec "prezydentury w mundurze", jednak członkowie jej partii i tak zagłosują przeciw kandydaturze Musharrafa.


Źródło: Reuters, TVN24