- Ludzie wracali z wieczornych modlitw z okazji ramadanu. Około północy wkroczyły samochody służby bezpieczeństwa (...) z gniazdami broni maszynowej, zgromadziły się przy głównym rondzie, po czym wjechały w ulice strzelając - powiedział świadek ataku policji na wschodnim przedmieściu Damaszku w rozmowie z agencją Reutera. Dziesiątki ludzi zostały ranne, a "sześć osób zginęło, z czego trzy zidentyfikowano" - podał pragnący zachować anonimowość działacz.
Z kolei co najmniej trzy osoby zostały ranne w ataku sił bezpieczeństwa na miasto Zabadani, położone w pobliżu libańskiej granicy. Ponad 20 czołgów i pojazdy opancerzone wkroczyły do miasta i rozpoczęły atak w reakcji na demonstrację mieszkańców w geście poparcia dla Hamy, która jest od dwóch dni oblegana i ostrzeliwana przez siły bezpieczeństwa. Tylko w poniedziałek zginęły tam cztery osoby, a 10 zostało rannych.
Pod koniec dnia rozstawione wokół 800-tysiecznego miasta czołgi wznowiły ostrzał. Według jednego z mieszkańców, jest ich ok. 50 i zostały rozmieszczone w pobliżu bram miejskich. Podał również, że snajperzy strzelają do ludzi udających się do meczetów, by świętować początek muzułmańskiego miesiąca postu, ramadanu.
ONZ bez rezultatu
Ludzie wracali z wieczornych modlitw z okazji ramadanu. Około północy wkroczyły samochody służby bezpieczeństwa (...) z gniazdami broni maszynowej, zgromadziły się przy głównym rondzie, po czym wjechały w ulice strzelając mieszkaniec Damaszku
Jednak podczas godzinnego spotkania za zamkniętymi drzwiami nie osiągnięto porozumienia - członkowie Rady nie zdecydowali, czy poprzeć proponowany już w czerwcu projekt rezolucji, wspierany przez Zachód, czy też wypracować "mniej wiążące porozumienie". Sprzeciw wobec projektu rezolucji zapowiadali wcześniej stali członkowie, obdarzeni prawem weta i utrzymujący kontakty z Damaszkiem: Rosja i Chiny, a także: Brazylia, Indie, Liban i RPA.
Zdaniem krytyków projektu, podobnie jak w przypadku Libii rezolucja potępiająca syryjski reżim mogłaby stać się pierwszym krokiem do zbrojnej interwencji. Takiej interpretacji sprzeciwiła się ambasador USA przy ONZ Susan Rice mówiąc, że w rezolucji nie ma o tym mowy.
Uchwalenie rezolucji byłoby "przesadne"
Na posiedzeniu w poniedziałek przemówili wszyscy członkowie Rady, ostatecznie dyskusję przesunięto na wtorek - powiedzieli dyplomaci. Zdaniem ambasadora Rosji przy ONZ Witalija Czurkina, widać podstawy dla "pozytywnej reakcji Rady (...) choćby jutro", jednak uchwalenie rezolucji byłoby "dość przesadne". Oficjalne oświadczenie apelujące o zakończenie przemocy i pokojowe rozwiązanie polityczne konfliktu "wystarczyłoby" - powiedział.
Według syryjskich obrońców praw człowieka z rąk służb bezpieczeństwa w całym kraju śmierć poniosło w niedzielę ok. 120 osób, a od wybuchu w połowie marca demonstracji przeciwko Asadowi zginęło w Syrii co najmniej 1600 ludzi.
\\mtom
Źródło: PAP