Szef NATO Anders Fogh Rasmussen zaapelował do Rosji o współpracę w dziedzinie obrony rakietowej i zaproponował, by zbadać możliwość ewentualnego scalenia w przyszłości systemów antyrakietowych USA, Sojuszu i Rosji.
Rasmussen zaproponował, by Moskwa wspólnie z Sojuszem Północnoatlantyckim dokonała przeglądu zagrożeń, jakie dla świata niesie XXI wiek. Podkreślił, że "współpraca Rosji i NATO to nie wybór, lecz konieczność", i że to współdziałanie będzie korzystne dla "wschodnioeuropejskich sojuszników".
Irańskie i koreańskie zagrożenie
Rasmussen wezwał też Rosję do wywarcia maksymalnego dyplomatycznego nacisku na Iran, by powstrzymać jego aspiracje nuklearne. Część państw Zachodu obawia się, wbrew zapewnieniom Teheranu, że ten zmierza do konstrukcji broni nuklearnej, a nie jedynie do wykorzystania energii atomowej w celach energetycznych.
- Jeśli Korea Północna pozostanie nuklearna, a Iran stanie się nuklearny, niektórzy sąsiedzi mogą się czuć w obowiązku, by pójść w ich ślady - powiedział Rasmussen. Dodał, że rozprzestrzenianie technologii pocisków balistycznych jest powodem zatroskania nie tylko NATO, lecz i Rosji.
Nowa tarcza jeszcze lepsza?
Sekretarz generalny NATO jeszcze w czwartek wyraził zadowolenie z zamiaru kontynuowania przez Stany Zjednoczone ścisłej współpracy z Sojuszem w zakresie obrony antyrakietowej po wycofaniu się USA z budowy tarczy w Polsce i Czechach.
Rasmussen uznał za pozytywny krok włączenie do dyskusji wszystkich sojuszników w sprawie zmodyfikowanej obrony antyrakietowej. Powiedział, że nowe plany USA zapewnią większe możliwości niż plany dotychczasowe.
Źródło: PAP