"Zabij ją na poboczu". Szokujące nagranie i apele o niezależne śledztwo

Źródło:
Reuters

Grupa umundurowanych mężczyzn zbliża się do idącej poboczem drogi nagiej kobiety. W pewnym momencie jeden uderza ją kijem w głowę i tułów. Kobieta krzyczy. Mężczyźni zaczynają strzelać. Według Amnesty International takich strzałów oddano w sumie 36, a kobieta zginęła. Nagranie, mające pokazywać brutalność żołnierzy Mozambiku, szokuje. Armia zapowiada zbadanie sprawy, ale szef lokalnego MSW sugeruje jednocześnie, że film mógł zostać przygotowany przez islamskich ekstremistów, próbujących zdyskredytować siły rządowe.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Dwuminutowe wideo zostało udostępnione w poniedziałek w sieci między innymi przez organizacje broniące praw człowieka. Widać na nim grupę ubranych w mundury armii Mozambiku mężczyzn, którzy zbliżają się do idącej poboczem drogi nagiej kobiety. W pewnym momencie jeden z mężczyzn uderza ją kijem w głowę i tułów. Kobieta krzyczy. Mężczyźni zaczynają strzelać. Jak podaje Reuters, słychać, jak mówią po portugalsku: "zabij ją na poboczu". AFP zwraca uwagę, że określają kobietę jako "Al-Szabab", jak nazywana jest islamistyczna grupa rebeliantów, działająca na północy Mozambiku od 2017 roku.

Jak podają agencje, film nakręcono w najbardziej na północ wysuniętej prowincji Mozambiku - Cabo Delgado, gdzie wojsko toczy z islamistami ciężkie walki. Jest to też miejsce, w którym działają wielkie koncerny naftowe.

Reuters zweryfikował lokalizację nagrania, zestawiając punkty orientacyjne ze zdjęciami satelitarnymi wykonanymi w czerwcu 2020 roku. Są to np. trzy drzewa obok siebie czy dwa białe budynki, w tym jeden z niebieskim dachem. Agencja nie była jednak w stanie samodzielnie zweryfikować daty nagrania, ani tego, kim byli sprawcy. Amnesty International podaje, powołując się na źródła, że nagranie powstało prawdopodobnie 7 września. Według organizacji mężczyźni oddali w kierunku kobiety 36 strzałów. Zabili ją, a ciało zostawili na poboczu. Amnesty International powołuje się też na lokalne źródło wojskowe, które przekazało, że kobieta została zabita, ponieważ rzuciła urok na armię i odmówiła wskazania im kryjówki rebeliantów.

CZYTAJ TAKŻE: Siły bezpieczeństwa zabiły więcej osób niż koronawirus. Raport nigeryjskich obrońców praw człowieka >>>

Wojsko: nie zgadzamy się z żadnym barbarzyńskim aktem, który usprawiedliwiałby łamanie praw człowieka

Wojsko Mozambiku przekazało, że nagranie jest szokujące i przerażające, a przede wszystkim "godne potępienia".

"FDS (Siły Obrony i Bezpieczeństwa) podkreślają, że nie zgadzają się z żadnym barbarzyńskim aktem, który usprawiedliwiałby łamanie praw człowieka" - oświadczono, wzywając do zbadania autentyczności nagrania.

Nie zaprzeczono jednak, że wojska rządowe są za to odpowiedzialne.

Rząd: rebelianci regularnie podszywają się pod żołnierzy

Po eskalacji zamieszek, w wyniku których w sierpniu rebelianci zdobyli portowe miasto Mocimboa da Praia, a także po odwecie sił bezpieczeństwa, coraz powszechniejsze stają się jednak doniesienia i nagrania pokazujące pobicia lub inne nadużycia ze strony armii.

W zeszłym tygodniu Amnesty International przekazała, że zweryfikowała nagrania pokazujące próby ścięcia głowy i tortury bojowników opozycji. Rząd odpiera te zarzuty, tłumacząc, że rebelianci regularnie podszywają się pod żołnierzy.

Zenaida Machado, działaczka Human Rights Watch, organizacji pozarządowej zajmującej się ochroną praw człowieka, wezwała do przeprowadzenia śledztwa i powiedziała, że takie czyny, jeśli są popełniane przez żołnierzy, sieją nieufność wobec ludności i umacniają rebeliantów.

- Przerażeni ludzie nie powinni uciekać przed rebeliantami tylko po to, by być w niebezpieczeństwie z powodu tych, którzy mają ich chronić - powiedziała.

Minister spraw wewnętrznych: nagrania to "akty wywrotowe"

Minister spraw wewnętrznych Mozambiku Amade Miquidade powiedział, że materiał z nagą kobietą mógł zostać sfilmowany przez islamskich ekstremistów próbujących zdyskredytować siły rządowe. Przemawiając w krajowej telewizji zasugerował, że rebelianci właśnie po to założyli mundury identyczne z mundurami armii.

Powiedział, że "makabryczne czyny pokazane w filmach krążących w mediach społecznościowych" są "aktami wywrotowymi", mającymi na celu nastawienie społeczeństwa Mozambiku przeciwko siłom bezpieczeństwa.

- Chcemy zapewnić, że jesteśmy w trakcie dochodzenia, które ma na celu ustalić, gdzie jest źródło powstawania tych nagrań - powiedział Miguidade.

Autorka/Autor:pp/kg

Źródło: Reuters