Miliony numerów monitorowanych, 300 śledzonych. USA pokazują raport na usprawiedliwienie


W 2012 roku amerykański wywiad "szczegółowo przyglądał się" połączeniom z mniej niż 300 numerów telefonicznych, spośród milionów które zarejestrował - pisze Reuters, powołując się na dokument przekazany agencji przez administrację Obamy.

Zdaniem Reutera, przekazanie dokumentu to próba podjęta przez administrację Obamy, by obalić zarzuty o nadmierną inwigilację obywateli.

Miliony monitorowanych, 300 śledzonych

Dokument opisuje mechanizm działania dwóch programów inwigilacji Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA). Pierwszy gromadzi tzw. metadane od największych amerykańskich firm telefonicznych. Chodzi o informacje w "stanie surowym": między jakimi numerami rozmowa się odbyła, kiedy, gdzie i jak długo trwała, bez możliwości identyfikacji rozmówców. Dotyczą one połączeń wykonanych przez abonentów w Stanach Zjednoczonych i za granicą.

NSA śledzi dane telefoniczne milionów Amerykanów w ramach śledztw antyterrorystycznych. Jak zaznacza raport, w 2012 roku w przypadku mniej niż 300 numerów telefonicznych wywiad zażądał od operatorów ujawnienia tożsamości ich klientów.

Zgodnie z dokumentem cytowanym przez Reutera, zebrane telefoniczne dane miały przyczynić się do udaremnienia przygotowań do zamachów terrorystycznych w USA oraz ponad 20 innych krajach.

Cudzoziemcy na cenzurowanym

Drugim z programówjest PRISM, który służy do monitorowania danych zgromadzonych na serwerach m.in. takich firm jak Microsoft, Yahoo, Google, Facebook, YouTube czy Skype. W tym przypadku - jak stwierdza dokument - wywiad przygląda się tylko e-mailom wysyłanym przez cudzoziemców, którzy mogą mieć związek z terrorystami lub przemytem broni.

Dokument podkreśla, że dzięki PRISM, udało się w 2009 roku schwytać Najibullaha Zazi'ego, który planował atak terrorystyczny na nowojorskie metro, ale także jednego z jego współpracowników.

Przeciek, który wywołał burzę

Na podstawie informacji przekazanych przez byłego analityka CIA 29-letniego Edwarda Snowdena, dzienniki "Guardian" oraz "Washington Post" opublikowały serię artykułów o programach inwigilacji, w tym podsłuchiwaniu rozmów telefonicznych i przeczesywaniu prywatnych danych na serwerach wielkich firm internetowych PRISM.

W wyniku protestów, jakie wywołały medialne doniesienia na temat PRISM, administracja Obamy zdecydowała się na odtajnienie części programu o zbieraniu danych telefonicznych. Jak tłumaczył dyrektor amerykańskiego wywiadu James Clapper, ma to umożliwić Amerykanom lepsze zrozumienie, jakie są granice inwigilacji.

[object Object]
Gdzie jest Snowden? Relacja Andrzeja Zauchy z Moskwy Reuters TV
wideo 2/5

Autor: rf//kdj / Źródło: Reuters

Raporty: