Media w mieście snajperów


Rada Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) poinformowała we wtorek, że zdecydowała o wycofaniu swoich obserwatorów wchodzących w skład misji Ligi Arabskiej w Syrii. Wcześniej uczyniła to Arabia Saudyjska, która jest członkiem GCC. Tymczasem dziennikarze Sky News dotarli do zarodka syryjskiej rewolucji - Hims. Miasta snajperów i dziur po kulach.

Miasto jest zupełnie zniszczone. Wszędzie widać ślady po kulach i wybuchach. Domy są opustoszałe. Na dachach kryją się snajperzy. Dziennikarze dotarli do pozycji obronnych sił antyrządowych wokół miasta oraz do prowizorycznego centrum medycznego.

Porwanie, tortury, śmierć

Tam szok wzbudziło ciało poranionego 23-latka, który nie przeżył po porwaniu i torturach. Aresztowano go dwa tygodnie wcześniej za posiadanie broni. Jak mówią dezerterzy wszystko musi być przemycane: nawet jedzenie i lekarstwa.

Każde wyjście z ukrycia wiąże się z wielkim ryzykiem. Do Syrii media mają wstęp dopiero od kilku tygodni. Wciąż jest niebezpiecznie, czego dowodem jest śmierć dziennikarza francuskiej telewizji Gilles'a Jacquier'a zabitego 11-go stycznia przez wojska reżimu.

Wycofują obserwatorów

We wtorek, w wydanym przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej komunikacie napisano, że kraje członkowskie postanowiły pójść w ślady saudyjskiego królestwa i wycofać swoich obserwatorów. Organizacja oskarżyła władze w Damaszku o niewdrażanie planu rozwiązania kryzysu w kraju, ogarniętym od 10 miesięcy antyreżimowymi demonstracjami.

GCC "jest przeświadczona, że rozlew krwi i zabójstwa niewinnych ludzi będą trwały, a syryjski reżim nie będzie przestrzegał rezolucji Ligi Arabskiej" - uzasadniono w komunikacie.

W skład GCC wchodzą, poza Arabią Saudyjską: Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Wywrzeć skutecznie presję na Syrię

Kraje członkowskie zaapelowały także do Rady Bezpieczeństwa ONZ o podjęcie "wszelkich niezbędnych środków, aby wywrzeć presję na Syrię i poprawić realizację arabskiego planu pokojowego". Plan ten przewiduje m.in. przekazanie przez prezydenta Baszara el-Asada władzy wiceprezydentowi.

W weekend ogłoszono, że Liga Arabska o miesiąc przedłuży swą misję obserwacyjną w Syrii. Jednocześnie Arabia Saudyjska zapowiedziała wycofanie swoich obserwatorów. Misja budzi kontrowersje, ponieważ obserwatorom nie udało się zapobiec rozlewowi krwi w Syrii.

Ponad 5 tys. ofiar

Od marca 2011 roku reżim Asada tłumi wystąpienia swych przeciwników. Według ONZ od momentu rozpoczęcia protestów, zainspirowanych arabską wiosną, zginęło ponad 5,4 tys. ludzi. Obserwatorzy Ligi Arabskiej pojechali do Syrii pod koniec grudnia ub. roku w ramach porozumienia z reżimem w Damaszku, mówiącego m.in. o zaprzestaniu represji, wycofaniu wojsk rządowych z miast i dopuszczeniu do Syrii zagranicznych mediów.

Źródło: PAP, Sky News