Mali. Poligon do testowania nowej, "zdalnej" interwencji?

Aktualizacja:

Państwa zachodnie planują przeprowadzić w Mali interwencję zbrojną według "nowego" schematu, opartą o doświadczenia z Somalii - twierdzą eksperci. Regularne wojsko wyślą sąsiednie państwa, natomiast USA i Francja będą udzielać wsparcia z powietrza i pomagać za pomocą sił specjalnych oraz najemników.

Jak mówi prof. Paul Rogers z uniwersytetu w Bradford, przygotowywane przez państwa Afryki Zachodniej wysłanie sił pokojowych do Mali, będzie elementem "testu" nowego typu "zdalnie sterowanej" interwencji.

Nowe zagrożenie w Afryce

Swoistym poligonem ma się stać słabo zaludnione północne Mali, gdzie od wielu miesięcy władzę sprawują islamscy rebelianci, którzy łatwo pokonali wojska rządu w Bamako, po tym jak krajem wstrząsnął wojskowy zamach stanu w marcu 2012 roku. Północne Mali jest obecnie pod kontrolą separatystów, głównie w postaci grup dżihadystów: Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQIM), Ansar ad-Dine i Ruchu na rzecz Jedności Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO). Znaczne wpływy ma także islamski nigeryjski Boko Haram. Początkowo islamiści współpracowali z rebeliantami tuareskimi, którzy pragną utworzyć w północnym Mali swoje państwo. Jednak radykałowie mieli po wspólnym zwycięstwie podporządkować sobie tuaregów i wyparli niepokornych.

- Rządy islamskich radykałów w północnym Mali mają znaczenie międzynarodowe. Konsolidowanie władzy nad tym obszarem przez takie islamskie grupy, jak Ansar ad-Dine (Obrońcy Wiary), budzi obawy, że region ten stanie się dla Al-Kaidy tym, czym był Pakistan na początku minionej dekady, a ostatnio Jemen - zaznaczył Rogers artykule zamieszczonym na portalu OpenDemocracy.

Zdalny nadzór kierowniczy

Sytuacja w północnym Mali wywołała zaniepokojenie państw sąsiednich, obawiających się przesączania radykalnych islamistów przez granicę i rozlania się destabilizacji w regionie. Z obaw o powstanie nowego przyczółka dla terrorystów, sprawą zainteresowały się silnie USA i Francja, której kolonią było niegdyś Mali.

Przy zakulisowej presji z Zachodu, państwa regionu zdecydowały się na wysłanie sił interwencyjnych. Zachodnioafrykański korpus ekspedycyjny miałyby liczyć 7-10 tysięcy żołnierzy, wystawionych przez państa tworzące Wspólnotę Gospodarczą Państw Afryki Zachodniej (Ecowas). Obecnie trwają konsultacje na rzecz ich sformowania. Największa rola przypadłaby Nigerii.

USA i Francja według różnych nieoficjalnych informacji planują jedynie wysłanie skromnych oddziałów "doradców". Głównym wkładem mają być samoloty bezzałogowe, służące lokalnym interwentom rozpoznaniem i nalotami. Istotnym elementem ma być też "pomoc" w postaci zachodnich żołnierzy sił specjalnych, wykonujących najtrudniejsze operacje. USA i Francja będą również prawdopodobnie opłacać najemników, wspierających skłabo wyszkolone i uzbrojone wojska państw regionów.

Tego rodzaju "zdalna" interwencja, w której "czarną robotę" wykonają miejscowi, ma być nową generacją interwencji zbrojnych państw zachodnich. Po trudnych, mało skutecznych oraz bardzo kosztownych misjach w Iraku i Afganistanie, nie ma politycznej i społecznej zgody na ponowne wysyłanie znacznych kontyngentów regularnego wojska na podobne operacje. Przyszłość będzię więc najprawdopodobniej należeć do takich "zdalnych" operacji, gdzie zaangażowanie zachodu będzie ograniczone i mało widoczne.

Skomplikowana sytuacja

Rogers sądzi, że zaangażowanie zachodnich państw w Mali, nawet jeśli będzie "per procura", zostanie propagandowo zdyskontowane przez Al-Kaidę, która przedstawi je jako kolejny atak na islam i powiąże z próbami zduszenia bojówki Boko Haram w Nigerii przez tamtejszy rząd. Z kolei zdaniem amerykańskiego ośrodka badawczego Stratfor islamiści na północy Mali przygotowują się do interwencji, werbując ochotników. Według AFP delegację Ansar ad-Dine wysłano do Burkiny Faso i Algierii, by dać wyraz swym pokojowym intencjom. Agencja nie wyklucza, że Ansar ad-Dine chce zademonstrować, że dystansuje się od AQIM. Z kolei agencja RIA Nowosti ujawniła w minionym tygodniu, że malijski rząd w Bamako w trybie pilnym zwrócił się z wnioskiem o zakup rosyjskiej broni.

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP