Koniec Al-Kaidy ze śmiercią Osamy? "Myślenie życzeniowe"


Śmierć Osamy bin Ladena w ataku amerykańskich sił specjalnych nie przetrąciła kręgosłupa Al-Kaidzie - uważają amerykańscy analitycy i wskazują, że organizacja zwiększyła swoją obecność w świecie i liczbę ataków.

Po ponad dekadzie wojen w Iraku i Afganistanie, które kosztowały ponad 1,28 biliona dolarów, śmierci ponad 6,3 tys. amerykańskich żołnierzy, zmuszono co prawda Al-Kaidę do przegrupowania się, ale na pewno jej nie zneutralizowano - pisze na swojej stronie Fox News.

Następca Osamy bin Ladena, Ayman al-Zawahiri ukrywa się poza zasięgiem USA gdzieś na pograniczu Afganistanu i Pakistanu, tak samo, jak robił to przez lata najbardziej poszukiwany człowiek świata.

Stwierdzenie, że Al-Kaida jest niemal pokonana jest myśleniem życzeniowym. (...) Oni [Al-Kaida] zwiększyli globalną obecność, liczba ataków przez powiązane z nimi organizacje wzrosła, a w niektórych miejscach, takich jak Jemen, zwiększyli kontrolę nad zajmowanym terytorium. Seth Jones z think-tanku RAND

- Stwierdzenie, że Al-Kaida jest niemal pokonana, jest myśleniem życzeniowym - podkreśla Seth Jones z think-tanku RAND i doradca USA ds. operacji sił specjalnych. - Oni [Al-Kaida] zwiększyli globalną obecność, liczba ataków przez powiązane z nimi organizacje wzrosła, a w niektórych miejscach, takich jak Jemen, zwiększyli kontrolę nad zajmowanym terytorium - wylicza.

Ekipa Osamy wcale nie "rozmontowana"

Tymczasem przedstawiciele władz USA twierdzą, że stara ekipa bin Ladena została "prawie rozmontowana". Wicedyrektor amerykańskiego wywiadu Robert Cardillo powiedział ostatnio podczas rozmowy z dziennikarzami: "Możemy uznać, że organizacja ta prawie zniknęła". Dodał, że "prawdopodobieństwo wystąpienia w ciągu następnego roku ataku z użyciem broni chemicznej, biologicznej, atomowej czy radiologicznej nie jest wysokie".

Z drugiej strony - pisze Fox News - politycy w Waszyngtonie potwierdzają, że nowe gałęzie organizacji i powiązani z nią ludzie atakują zachodnie cele i sojuszników USA i ciągle aspirują do tego, by przeprowadzić atak porównywalny z zamachami z 11 września 2001 roku.

Choć na razie nie wiadomo nic o postępujących przygotowaniach do ataków na USA, to przed 2 maja - rocznicą śmierci Osamy bin Ladena - obywateli USA poza granicami kraju (szczególnie w Pakistanie i Afganistanie) uprasza się o czujność.

Amerykańskie siły walczące ze światowym terroryzmem zabiły około połowę z 20 najważniejszych przywódców Al-Kaidy od czasu śmierci bin Ladena. Jednak al-Zawahiri - obecny szef organizacji - wciąż pozostaje na wolności.

Źródło: FOX News