Sekretarz stanu USA John Kerry wezwał w poniedziałek do rychłego zwołania konferencji pokojowej w sprawie Syrii, a jednocześnie podkreślił, że pokój nie będzie możliwy bez rządu przejściowego, który zastąpi reżim Baszara el-Asada.
- Uważamy, że sprawą pilną jest wyznaczenie daty, zwołanie konferencji i praca nad nową Syrią - powiedział Kerry dziennikarzom w Londynie po spotkaniu ze specjalnym wysłannikiem ONZ do Syrii Lakhdarem Brahimim. Podkreślił zarazem, że reżim Asada utracił legitymację i "konieczny jest rząd przejściowy, aby umożliwić pokój".
Co z konferencją?
W niedzielę George Sabra, przywódca Narodowej Rady Syryjskiej (NRS), jednego z najważniejszych ugrupowań opozycyjnych, oświadczył, że NRS nie weźmie udziału w konferencji zwanej Genewa 2, do której zorganizowania od kilku miesięcy dążą USA i Rosja. Konferencja miała - po wielokrotnym odkładaniu tego terminu - odbyć się w połowie listopada. Zapowiedział, że NRS wycofa się z Syryjskiej Koalicji Narodowej, jeśli weźmie ona udział w proponowanej konferencji pokojowej w Genewie.
- NRS, najważniejszy blok polityczny w Koalicji, podjął nieodwołalną decyzję (...), by nie udawać się do Genewy - powiedział w rozmowie z AFP Sabra, który jest też byłym szefem Syryjskiej Koalicji Narodowej. Sabra oskarżył w rozmowie z AFP wspólnotę międzynarodową o to, że koncentrując się na samej broni chemicznej i rezygnując z interwencji w Syrii, zdecydowała się nie ukarać Asada za atak chemiczny na własnych obywateli. - Zabójca pozostał nieukarany, a o ofiarach zapomniano - powiedział Sabra.
Wyjaśniając swoją decyzję dotyczącą nieuczestniczenia w Genewie 2, przywódca NRS dodał, że mieszkańcy wielu regionów Syrii przymierają głodem, a wojska reżimowe nie pozwalają nawet na dostarczanie chleba do Guty, bastionu powstańców na przedmieściach Damaszku. Zdaniem Sabry w takich warunkach nie można podjąć negocjacji z reżimem
Autor: kg/jk / Źródło: PAP