Kanadyjczycy przepraszają za śmierć Polaka


Premier Brytyjskiej Kolumbii, jednej z kanadyjskich prowincji, przeprosił publicznie matkę Polaka, który zginął po porażeniu prądem przez policjantów na lotnisku w Vancouver.

- Jestem pewien, że policja z chęcią przeprosi. Ja mam zaszczyt przeprosić w imieniu mieszkańców Brytyjskiej Kolumbii za to co się stało - powiedział Gordon Campbell.

Wcześniej władze tej kanadyjskiej prowincji zapowiedziały publiczne, czyli jawne dochodzenie w sprawie śmierci Polaka: - Rząd prowincji przeprowadzi wyczerpujące publiczne dochodzenie na temat śmierci Roberta Dziekańskiego i użycia tasera przez policję - głosił komunikat wydany przez ministra sprawiedliwości w rządzie prowincji Johna Lesa.

40-letni Dziekański zmarł na dworcu lotniczym po przybyciu do Vancouveru, gdy policjanci uznali jego zachowanie za agresywne i użyli wobec niego paralizatora. W ujawnionym nagraniu wideo widać, że mężczyzna nie stawiał oporu i działania policji mogły być nieuzasadnione.

Źródło: CBC, PAP