Irański atom wciąż w zawieszeniu

Aktualizacja:
 
Irański program atomowy budzi na Zachodzie wiele obawTVN24

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej dostała od Teheranu wstępną odpowiedź dotyczącą irańskiego paliwa nuklearnego. Wcześniej prezydent Mahmud Ahmadineżad mówił, że Iran jest gotowy współpracować w sprawie paliwa nuklearnego, ale nie wycofa się "ani o jotę" ze swoich praw do atomu.

Szef agencji Mohamed ElBaradei poinformował, że obecnie prowadzone są konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami oraz że ma nadzieję na osiągnięcie wkrótce porozumienia. Żadnych konkretów nie podano.

Chodzi o propozycję, na mocy której Teheran przesyłałby za granicę nisko wzbogacony uran, gdzie miałby on zostać dalszej obróbce, a następnie zwrócony Iranowi. Projekt porozumienia przedstawił w zeszłym tygodniu w Wiedniu przewodniczący MAEA Mohamed ElBaradei po konsultacjach z Iranem, Rosją, Francją i USA. Pozostali uczestnicy negocjacji zaakceptowali porozumienie.

Dokument wzywa Iran do przekazania do końca 2009 roku około 80 proc. z posiadanych przez niego 1500 kilogramów nisko wzbogaconego uranu do Rosji, gdzie zostanie on dodatkowo wzbogacony.

Następnie uran trafi do Francji, gdzie przerobiony będzie na rdzenie paliwowe - taka forma uniemożliwi wykorzystanie materiałów rozszczepialnych do produkcji broni jądrowej. Wreszcie uran zostanie przekazany Teheranowi.

Ani o jotę?

Wcześniej w czwartek głos ws. irańskiego programu zabrał prezydent Mahmud Ahmadineżad. - Jak długo ten rząd jest

Jak długo ten rząd jest u władzy, nie wycofa się ani o jotę z niezaprzeczalnych praw irańskiego narodu Mahmud Ahmadineżad

- Na szczęście warunki zostały stworzone dla międzynarodowej współpracy na polu atomowym - dodał Ahmadineżad, w którego ocenie Zachód "odszedł od konfrontacji do komunikowania się" z Iranem w sprawie jego programu nuklearnego.

Ahmadienżad mówił również, że "dzisiaj doszliśmy do ważnego punktu".

- Został przygotowany grunt pod nuklearną współpracę - dodał prezydent, według którego, Teheran jest teraz gotowy na współpracę z MAEA w sprawie dostaw paliwa i know-how. Zaś zaopatrzenie reaktora badawczego w Teheranie w paliwo nuklearne będzie szansą na sprawdzenie "uczciwości" światowych mocarstw i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w stosunkach z Iranem.

Iran chce poprawek

Według doniesień czwartkowego wydania prorządowego dziennika "Dżawan", Teheran będzie domagał się wprowadzenia dwóch poprawek w treści porozumienia z MAEA w sprawie dalszego wzbogacania uranu.

Pierwsza zmiana ma polegać na stopniowym, a nie jednorazowym, wysyłaniu za granicę zapasów nisko wzbogaconego uranu; druga dotyczy "równoczesnej wymiany", w ramach której Iran wyśle za granicę nisko wzbogacony uran i w tym samym czasie otrzyma paliwo do reaktora badawczego w Teheranie - poinformowała gazeta, nie powołując się na źródła.

Pozytywne sygnały z Teheranu

Z kolei przed dwoma dniami telewizja irańska Al-Alam poinformowała, że Iran zaakceptuje ramy porozumienia z MAEA w sprawie dalszego wzbogacania uranu, jednak będzie się domagał poważnych zmian. Szczegółów tych zmian nie podano.

Angielskojęzyczna telewizja Press TV informowała zaś, że Iran jest przeciwny wysłaniu za granicę w celu dalszego przetworzenia większości z posiadanych przez siebie zapasów nisko wzbogaconego uranu za jednym razem.

W czwartek Ahmadineżad powiedział jedynie, że sprawa paliwa unaoczni "uczciwość" mocarstw i agencji atomowej.

Inspektorzy zadowoleni

Również w czwartek szef misji inspektorów MAEA pozytywnie ocenił wizytę w zakładach wzbogacania uranu niedaleko irańskiego miasta Kum, do których istnienia Teheran przyznał się pod koniec września.

- Odbyliśmy dobrą podróż - powiedział Herman Nackaerts dziennikarzom na lotnisku w Wiedniu po przylocie z Iranu. - Odwiedziliśmy zakłady wzbogacania uranu Fordo. Teraz będziemy analizować dane, a następnie zdamy z tego raport - dodał Nackaerts. Delegacja MAEA liczyła czterech członków.

Jak pisze agencja Reutera, szef misji ekspertów tej oenzetowskiej agendy do Iranu nie chciał powiedzieć, czy inspektorzy znaleźli coś zaskakującego, ani czy mogli zwiedzić cały teren zakładów.

Instalacje zbudowane są wewnątrz góry w pobliżu świętego miasta szyitów Kum, około 160 kilometrów na południe od Teheranu.

Tajemnicze instalacje w Kum

Inspektorzy MAEA przybyli do Iranu w niedzielę. Spodziewano się, że ich wizyta potrwa kilka dni. Zadaniem inspektorów było sprawdzenie, czy zgodnie z zapewnieniami Iranu zakład w Kum będzie mógł służyć wyłącznie do celów pokojowych; społeczność międzynarodowa ma co do tego wątpliwości.

Cień na intencje Teheranu rzuca fakt, że o istnieniu tego obiektu powiadomiono MAEA ponad rok po rozpoczęciu jego budowy. Ponadto wydaje się, że jest on zbyt mały, aby można było w nim produkować nisko wzbogacony uran na skalę odpowiednią dla energetyki jądrowej.

Jest to drugi zakład wzbogacania uranu w Iranie. Pierwsza placówka, nieopodal miasta Natanz w środkowej części kraju, działa już od kilku lat. Władze w Teheranie deklarują, że zakład pod Kum zostanie uruchomiony za mniej więcej półtora roku.

Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: TVN24