Układ ws. Iranu w gruzach

 
Irańske instalacje nuklearne budzą niepokój ZachoduArch. TVN24

Wiele wskazuje na to, że marzenia o układzie zapewniającym międzynarodową kontrolę nad wykorzystaniem uranu przez Iran legły w gruzach. Gdyby uran wędrował do Francji i Rosji i wracał do Iranu w formie niezdatnej do budowy broni jądrowej, Zachód byłby o wiele bardziej spokojny. Choć oficjalna odpowiedź z Teheranu nadejdzie dopiero w przyszłym tygodniu, nadzieje na podobne rozwiązania są coraz mniejsze.

Irańska telewizja podała w piątek po południu, że zamiast wysyłać paliwo nuklearne za granicę w celu wzbogacenia, Teheran woli od razu kupować wzbogacony uran. Stacja powoływała się na jednego z negocjatorów, którzy o irańskich planach dyskutowali w Wiedniu z USA, Rosją i Francją. Zakończone w środę negocjacje toczyły się pod auspicjami Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).

Według irańskiej telewizji, Teheran zaproponował import wzbogaconego uranu, a teraz czeka na "konstruktywną odpowiedź" drugiej strony. Oficjalne źródła nie potwierdzają jednak zmiany strategii. - Damy naszą odpowiedź panu ElBaradei (szefowi MAEA) w przyszłym tygodniu - powiedział ambasador Iranu przy ONZ-owskiej agencji Ali Asghar Soltanieh.

Telewizyjna errata

Wieczorem informację o odłożeniu w czasie decyzji powtórzyła irańska telewizja. Dzisiejsze oświadczenie Soltanieha oznacza, że strona irańska nie dotrzyma wyznaczonego przez MAEA na piątek terminu dotyczącego decyzji na temat atomu.

Niemniej szef MAEA Mohamed ElBaradei natychmiast wyraził nadzieję, że irańska odpowiedź będzie pozytywna, i podkreślił, iż jest to ważne dla "nowej ery współpracy". Także Departament Stanu USA zareagował pozytywnie.

Umowa ws. atomu do kosza?

Wcześniej w piątek Rosja, USA i Francja zgodziły się na propozycję MAEA, dotyczącą irańskich zapasów uranu. Propozycja ta przewiduje, że Iran przekaże dwie trzecie swoich zasobów nisko wzbogaconego uranu za granicę, gdzie zostaną przetworzone w celu wykorzystania w reaktorach produkujących izotopy do celów medycznych. Takie rozwiązanie, zdaniem MAEA, miałoby pomóc w zakończeniu sporu dotyczącego irańskiego programu atomowego.

Umowa, gdyby zgodził się na nią Teheran, zmniejszyłaby obawy Zachodu, który nie dowierza Iranowi. Chodzi o podejrzenia, że Iran, ukrywając swoje instalacje atomowe i ograniczając inspekcje MAEA, chce wykorzystać rosnące zapasy nisko wzbogaconego uranu, aby przerobić je na materiały nadające się do budowy bomby atomowej. Od wielu miesięcy takie głosy odrzuca Iran i podkreśla, że chce materiałów rozszczepialnych jedynie do celów pokojowych.

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24