Czterech ekspertów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) odwiedziło już irański zakład wzbogacania uranu nieopodal Kum, podała agencja Mehr. Teheran istnienie ośrodka w Kum ujawnił dopiero pod koniec września.
Inspektorzy sprawdzają, czy zgodnie z zapewnieniami Iranu zakład w Kum będzie mógł służyć wyłącznie do celów pokojowych.
Społeczność międzynarodowa ma co do tego wątpliwości. Cień na intencje Teheranu rzuca bowiem fakt, że o istnieniu tego zakładu powiadomił MAEA ponad rok po rozpoczęciu jego budowy.
Ponadto wydaje się, że jest on zbyt mały, aby można było w nim produkować niskowzbogacony uran na skalę odpowiednią dla energetyki jądrowej.
Co jest w Kum?
Obiekt znajduje się we wnętrzu góry w pobliżu świętego miasta szyitów, 160 km na południe od Teheranu. Jest to drugi zakład wzbogacania uranu w Iranie. Pierwsza placówka znajduje się nieopodal miasta Natanz w środkowej części kraju i eksploatowana jest już od kilku lat.
Władze w Teheranie deklarują, że zakład nieopodal Kum zostanie uruchomiony za około półtora roku. Eksperci MAEA jeszcze przed inspekcją przypuszczali, że w nieukończonej jeszcze fabryce nie będzie żadnych urządzeń technicznych.
Program atomowy na cenzurowanym
Zachód na czele ze Stanami Zjednoczonymi podejrzewają Iran o potajemne prowadzenie prac nad zbudowaniem broni jądrowej. Teheran twierdzi, że jego program nuklearny służy wyłącznie uzyskaniu paliwa dla elektrowni atomowych.
Źródło: reuters, pap