Hiszpania ma kolejnego chorego

Aktualizacja:

Hiszpańscy medycy potwierdzili kolejny przypadek zachorowania na "świńską grypę" u osoby, która wróciła z Meksyku. To już druga chora osoba w tym kraju. Podejrzenia zachorowań są też u naszych sąsiadów. Niemcy badają trzy osoby, tyle samo osób poddano obserwacji w Czeskiej Pradze. Przypadki zachorowań potwierdzono już u trzech osób w Nowej Zelandii i jednej w Izraelu.

W Hiszpanii potwierdzono chorobę u dwóch osób, które w ostatnim czasie wróciły z Meksyku. Tamtejsze ministerstwo zdrowia poinformowało, że obecnie obserwacji poddano 32 osoby.

- Stan wszystkich tych osób nie jest ciężki i jest stabilny - twierdzi ministerstwo.

Trzy przypadki w Nowej Zelandii

Niepokojące informacje docierają natomiast z Nowej Zelandii. Tamtejsze ministerstwo zdrowia potwierdziło, że świńską grypę stwierdzono u trzech osób - członków szkolnej wycieczki do Meksyku. Byli oni członkami 25-osobowej grupy studentów, która powróciła w ostatnią sobotę z Meksyku. Kolejnych dziewięciu uczniów i nauczyciel pozostają pod obserwacją lekarzy - poinformował minister zdrowia tego kraju - Tony Ryall.

Wcześniejsze informacje ministerstwa mówiły o 56 osobach, które z podejrzeniem wirusa trafiły do tamtejszych szpitali. Zarówno chorzy jak i pozostający na obserwacji, to osoby, które w ostatnim czasie wróciły do kraju z Meksyku lub Stanów Zjednoczonych. Wśród nich są też dzieci z Auckland - uczestnicy szkolnej wycieczki do Meksyku. Wszyscy zostali objęci kwarantanną.

W sąsiedniej Australii z podejrzeniem tego samego wirusa hospitalizowano we wtorek w sumie 19 osób.

Izrael: pierwszy chory

Pewność, że turysta, który wrócił z Meksyku prosto do szpitala, został zainfekowany wirusem, mają już również izraelskie władze. Wykazały to testy laboratoryjne.

- Jest jeden potwierdzony przypadek. Stan pacjenta jest dobry, ale został on zatrzymany w szpitalu na obserwację - powiedział rzecznik izraelskiego ministerstwa zdrowia. W poniedziałek wiceminister zdrowia Izraela Jakow Litzman zapewniał, że miejscowa służba zdrowia jest dobrze przygotowana na ewentualny wybuch epidemii świńskiej grypy.

Niemcy czekają na wyniki

Niemieckie ministerstwo zdrowia poinformowało we wtorek o trzech podejrzanych przypadkach, które mogą okazać się zachorowaniem na świńską grypę. Jak powiedział minister Klaus Theo Schroeder dotyczą one małżeństwa, które niedawno wróciło z Meksyku. Poza tym u jednego mężczyzny wykryto wirusa grypy, ale nie wiadomo jeszcze, czy chodzi o szerzący się ostatnio szczep świńskiej odmiany choroby. Minister Koch zapewnił, że nie można mówić o żadnym konkretnym zagrożeniu dla ludności Niemiec.

Nie potwierdziły się za to doniesienia, jakoby na świńską grypę zapadło dwoje młodych Niemców z Bielefeld. Przedstawiciele miejscowej kliniki poinformowali, że rodzeństwo poddane obserwacji nie jest zarażone.

Ukraina zabezpiecza granice

Władze Ukrainy w związku z rozprzestrzenianiem się świńskiej grypy zaostrzyły kontrole graniczne. Na lotnisku w Kijowie odpowiednie służby mają przekazywać informacje o osobach, które odwiedziły Meksyk i Stany Zjednoczone. Dokładne sprawdzany jest też bagaż. Załogi samolotów mają informować o chorych osobach, które przybywają do ukraińskiej stolicy. Ukraiński minister zdrowia Wasyl Kniazewycz nie wyklucza przeprowadzenia szczepień przeciwko świńskiej grypie.

Czechy bez zachorowań

U naszych południowych sąsiadów - w Czechach - do szpitalnych izolatek trafiły trzy osoby. Jednak jak podały czeskie media, żaden z nie wykazuje miał objawów świńskiej grypy. Stuprocentowej pewności na razie jednak nie ma, gdyż, jak tłumaczy rzeczniczka jednego ze szpitali, wszystkie niejasności rozwieje dopiero badanie laboratoryjne.

- W normalnych okolicznościach ci pacjenci nie byliby przyjęci do szpitala. Nie mają klasycznych oznak świńskiej grypy, ale byli w Meksyku i mają "pewne objawy". Dlatego trzeba być ostrożnym, by jeśli są jednak nosicielami, nie dopuścić do rozprzestrzenienia się choroby - tłumaczy Vilma Mareszova, przedstawicielka kliniki chorób zakaźnych szpitala na Bulovka.

Co z Chinami?

Żadnych sygnałów o zachorowaniach nie ma z Chin, ale przedstawiciel Światowej Organizacji Zdrowia w Pekinie Hans Troedsson powiedział we wtorek, że w szpitalach pod obserwacją pozostaje "wiele osób" z podejrzeniem świńskiej grypy.

Władze Hongkongu potwierdziły we wtorek, iż hospitalizowano kobietę z podejrzeniem świńskiej grypy. W Hongkongu prowadzone są także intensywne badania nad szczepionką, jaka mogłaby okazać się skuteczna w walce z nowym szczepem wirusa grypy.

Wirusa nie ma w Rosji, może jest w Korei Południowej

Nie potwierdziły się informacje o zarażeniach w Rosji. Okazało się, że 29-letnia kobieta, która trafiła do szpitala wprost z Meksyku cierpi na ostrą infekcję dróg oddechowych, a nie świńską grypę. Podobnego werdyktu nie wydali jeszcze południowokoreańscy lekarze, którzy badają 51-letnią kobietę, która również wróciła z Meksyku.

Najgorsza sytuacja jest w USA - gdzie odnotowano już 48 przypadków świńskiej grypy - oraz w Meksyku, gdzie na świńską grypę zmarły już 152 osoby.

eko,mtom//ola/kdj

Źródło: PAP, n24.de, ct24.cz