Ponad 1200 limuzyn i 140 prywatnych samolotów - takie luksusy udostępniono uczestnikom rozpoczętego szczytu klimatycznego ONZ w Kopenhadze. - Konferencja jest depozytariuszką nadziei dla ludzkości - tymi słowami do delegatów zwrócił się premier Danii Lars Lokke Rasmussen.
Konferencja rozpoczęła się z 40-minutowym opóźnieniem. Zanim do głosu doszli delegaci, odbył się pokaz filmu, który przedstawia konsekwencje ocieplenia klimatu.
Konferencja to nasza szansa. Jeśli ją stracimy, może minąć kilka lat, zanim otrzymamy następną, lepszą - jeśli kiedykolwiek ją otrzymamy Connie Hedgegaard
- Porozumienie jest w naszym zasięgu - mówił szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen. - Konferencja to nasza szansa. Jeśli ją stracimy, może minąć kilka lat, zanim otrzymamy następną, lepszą - jeśli kiedykolwiek ją otrzymamy - dodała ze swojej strony przewodnicząca spotkania Connie Hedegaard.
Z kolei szef ONZ-owskiego Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych Rajendra Kumar Pachauri odniósł się do kwestii przechwyconych w Anglii przez hakerów maili, którą prasa nazwała "Climatgate". Jak ocenił, cała sprawa to próba zdyskredytowania naukowców.
Gwiazdy mile widziane
Szacuje się, że w szczycie weźmie udział 15 tys. delegatów, 5 tys. dziennikarzy i 98 przywódców z całego świata.
Ale w Kopenhadze pojawią się nie tylko ludzie związani z polityką. Jak pisze dziennik "Daily Telegraph" do duńskiej stolicy przyjadą prawdopodobnie Leonardo DiCaprio, Daryl Hannah, Helena Christensen.
Luksusy dla delegatów
Oprócz ciężkiej pracy, na delegatów czekają spore luksusy. Na przykład - limuzyny.
- Każdego normalnego dnia po ulicach duńskiej stolicy jeździ 12 limuzyn z mojej firmy. Teraz, podczas szczytu będzie ich 200 - mówi Majken Friss Jorgensen, który zarządza największą firma wynajmującą limuzyny w Kopenhadze. Ale to tylko jedna firma. Jak ocenił Jorgernsen, w sumie na ulice Kopenhagi może wyjechać nawet 1200 limuzyn.
Z kolei władze lotnisk oczekują, że podczas konferencji w Kopenhadze wyląduje 140 prywatnych samolotów.
Skromniejsze plany
Przedstawiciele blisko stu państw będą starali się dojść do porozumienia w sprawie redukcji emisji gazów cieplarnianych do atmosfery po 2012 roku. ONZ wierzy w sukces szczytu, ale sceptycy wskazują, że Stany Zjednoczone przyjadą do Kopenhagi ze znacznie skromniejszymi planami redukcji emisji niż wcześniej zakładano.
Niechętne redukcji są też kraje rozwijające się, a wśród nich Polska. Jednym z powodów są wysokie koszty. W latach 2010-2012 roczne nakłady na redukcję emisji gazów cieplarnianych szacuje się na trzydzieści miliardów euro.
Optymistyczny nastrój
- Zgoda co do podstaw prawnych traktatu klimatycznego "jest w zasięgu ręki" - uważa tymczasem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Optymizm Ki Muna na pewno zwiększają zapowiadani goście szczytu, a wśród ponad stu przywódców państw, Barack Obama czy Angela Merkel.
Polskę reprezentować będzie minister środowiska Maciej Nowicki, który swoim wystąpieniem zainauguruje cały szczyt (zaś we wtorek ma podać się do dymisji). Na szczycie pojawi się Donald Tusk.
O co walczymy?
Celem szczytu w Kopenhadze jest podpisanie nowego traktatu klimatycznego. Protokół z Kyoto z 1997 roku wygasa bowiem w 2012 roku. Na jego mocy kraje uprzemysłowione zobligowały się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.
Podczas tegorocznej konferencji Polska będzie reprezentować wspólne stanowisko Unii Europejskiej, uzgodnione w październiku 2009 roku. Cel: ograniczenie globalnego wzrostu średniej temperatury poniżej 2 stopni Celsjusza. Ma w tym pomóc ustabilizowanie globalnej emisji gazów cieplarnianych do roku 2020, zaś obniżenie jej o połowę do roku 2050.
Założenia te wzbudzają jednak poważne kontrowersje. Nie dość, że wielu w ogóle nie wierzy we wpływ człowieka na globalne ocieplenie, czy nawet w samo ocieplenie, to podkreśla się, że obciążenia związane z redukcją emisji są zbyt duże. Główne koszty redukcji ponieść mają kraje rozwinięte: w porównaniu z rokiem 1990 mają one do 2020 zredukować emisję o 25-40 proc., zaś aż o 80 proc. do roku 2050.
Impreza towarzysząca
Kopenhaskiemu szczytowi towarzyszyć będzie też alternatywna seria dyskusji nad zmianami klimatu, czyli Klimaforum'09. Forum potrwa - podobnie jak sam szczyt klimatyczny - od 7 do 18 grudnia.
Organizatorami panelu są duńskie i międzynarodowe organizacje pozarządowe oraz grupy aktywistów. Oprócz licznych dyskusji na różne związane z klimatem tematy, Podczas Klimaforum opracowana ma zostać deklaracja dotycząca sposobów jego ochrony.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP, chronmyklimat.pl, telegraph.co.uk, onet.pl