- Obywatele Gruzji, którzy uczestniczą w walkach w Donbasie po stronie wojsk ukraińskich, nie poniosą za to odpowiedzialności - powiedział zastępca szefa gruzińskiego MSW Lewan Izoria. Z separatystami na wschodzie Ukrainy walczy około stu Gruzinów, część pod dowództwem Mamuki Mamulaszwilego.
- Odpowiedzialność karną poniosą ci, którzy wspierają nielegalne ugrupowania zbrojne - mówił zastępca ministra spraw wewnętrznych Gruzji Lewan Izoria, cytowany przez agencję Newsgeorgia.
Izoria powiedział, że parlament gruziński pracuje nad poprawkami do kodeksu karnego, dotyczącymi udziału osób w nielegalnych ugrupowaniach zbrojnych na terytorium obcego państwa. Może za to grozić od pię do 10 lat więzienia.
- Zmiany w kodeksie karnym w żadnym przypadku nie odnoszą się do obywateli Gruzji, którzy biorą udział w prowadzonych przez armię ukraińską operacjach bojowych na wschodzie tego kraju - podkreślał zastępca ministra.
"Walka o Ukrainę i Gruzję"
Z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, po stronie wojsk ukraińskich, walczy około 100 obywateli gruzińskich, w tym w składzie Gruzińskiego Legionu.
Jego dowódca Mamuka Mamulaszwili, uczestnik wojny domowej gruzińsko-abchaskiej w latach 90. ubiegłego wieku, mówił dziennikarzom, że walcząc o Ukrainę, "walczy także o Gruzję".
- Jeśli Rosji uda się powalić Ukrainę na kolana, to nic jej nie powstrzyma przed tym, by powalić na kolana także Gruzję - zapewniał Mamulaszwili w rozmowie z portalem gordonua.com.
Nawiązał w ten sposób do wojny Rosji z Gruzją o separatystyczną Osetię Południową w 2008 r., gdy władze na Kremlu wzmocniły obecność militarną i uznały "niepodległość" zbuntowanego regionu gruzińskiego.
Skarpety od wolontariuszy gruzińskich
Dowódca Gruzińskiego Legionu zaznaczył, że władze w Tbilisi deklarują poparcie dla walczących po stronie wojsk ukraińskich, ale ich nie wspierają. - Naszych ochotników w Donbasie zaopatrują głównie rodacy. Zbierają dla nas śpiwory, skarpetki, buty, ciepłe ubrania. Zbierają także rzeczy dla żołnierzy ukraińskich. Pamiętam, że ktoś nawet przyniósł śpiwór z napisem "Chwała Ukrainie".
O udziale ochotników z Gruzji w walkach z separatystami media obydwu krajów przypomniały w ostatnich dniach, kiedy w Donbasie zginęło dwóch obywateli gruzińskich: 37-letni Tamaz Sukhiaszwili (zginął w walkach o lotnisko w Doniecku) i 32-letni Aleksandr Grigolaszwili (zginął w walkach z separatystami w Ługańsku).
Godny pochówek walczących o wolność
Strat po stronie ochotników z tego kraju było jednak więcej.
Były przewodniczący parlamentu gruzińskiego Dawid Bakradze zarzucał władzom w Tbilisi, że polegli w Donbasie nie są żegnani z honorami.
- To hańba, że walczący o wolność Ukrainy bohaterowie gruzińscy nie są chowani w Brackiej Mogile, gdzie spoczywają żołnierze naszego kraju - mówił Bakradze.
Mamuka Mamulaszwili ubolewał, że w Donbasie Gruzini walczą także po stronie separatystów.
- Jest ich jednak niewielu. Poza tym ci najemnicy nie są obywatelami Gruzji, ale separatystycznej Abchazji, którzy zachowali stare gruzińskie paszporty - podkreślił.
Autor: tas/ja / Źródło: newsgeorgia, gordonua.com