"Der Spiegel" to wpływowe, ale tylko prywatne czasopismo, a nie rządu - mówi Władysław Bartoszewski komentując publikację, w której tygodnik zarzuca Polakom współudział w eksterminacji Żydów. Pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego zapewnia, że władze Niemiec podtrzymują oficjalne stanowisko na temat holokaustu, a artykuł to tylko drapieżna próba zawłaszczania historii.
- Nasze gazety dzisiaj podały, że pismo "Der Spiegel" ogłosiło duży artykuł inaczej oświetlający historycznie stopień winy Niemiec hitlerowskich za holokaust i za ludobójstwo w czasie II wojny światowej. "Der Spiegel" jest wpływowym, ale tylko prywatnym czasopismem, a nie rządu - mówił Bartoszewski.
"Rząd niemiecki wyrazi ubolewanie"
Podkreślił równocześnie, iż z góry wie, że jeżeli ambasador Polski w Berlinie napisze list do kanclerza Niemiec w tej sprawie, to otrzyma "bardzo uprzejmą odpowiedź, że w gestii i możliwościach kanclerza Niemiec nie leży wpłynięcie na pismo "Der Spiegel".
- Jestem pewien, iż równocześnie rząd niemiecki wyrazi ubolewanie nad przykrością, jaką to wyrządza pewnej grupie obywateli zaprzyjaźnionej Polski i prosi, żeby brać pod uwagę wyłącznie jego stanowisko wyrażane w sposób oficjalny - zaznaczył Bartoszewski.
W chwili obecnej jesteśmy świadkami drapieżnej próby zawłaszczania historii najnowszej dla wpłynięcia na opinię publiczną. Może to mieć związek z kampanią wyborczą do niemieckiego parlamentu oraz do Parlamentu Europejskiego Władysław Bartoszewski
Wyraził także opinię, iż w chwili obecnej jesteśmy "świadkami drapieżnej próby zawłaszczania historii najnowszej dla wpłynięcia na opinię publiczną" i że może to mieć związek z kampanią wyborczą do niemieckiego parlamentu oraz do Parlamentu Europejskiego.
"Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów"
W najnowszym wydaniu "Der Spiegel" zamieścił obszerny artykuł pt. "Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów". "Niemcy są odpowiedzialni za holokaust, popełniony na skalę przemysłową mord Żydów. Jednak w dużej mierze niedostrzegane pozostawało dotychczas to, że pachołki Hitlera mieli dobrowolnych pomocników także za granicą" - pisze tygodnik.
W artykule "Der Spiegel" opisano m.in. pogromy Żydów na Litwie, Ukrainie, Łotwie, kolaborację z nazistami we Francji, Holandii czy krajach bałkańskich. Wspomniano też o pogromie Żydów w polskim Jedwabnem, a także o polskich "szmalcownikach", którzy wydawali Żydów nazistom.
"Jedynie Hitler i jego otoczenie albo Wehrmacht byli w stanie zatrzymać holokaust"
"Oczywiście jedynie Hitler i jego otoczenie albo Wehrmacht byli w stanie zatrzymać holokaust. To jednak nie pozbawia siły argumentu, że bez zagranicznych pomocników ocalałyby dziesiątki tysięcy, a może nawet miliony z sześciu milionów zamordowanych Żydów" – napisał tygodnik.
Autorzy artykułu zacytowali pytanie, postawione już kilka lat temu przez berlińskiego historyka Goetza Aly'ego: "Czy ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej nie było czasem projektem europejskim, którego nie można wyjaśnić wyłącznie przesłankami wynikającymi z niemieckiej historii?".
Ekstradycja Demjaniuka
Pretekstem do publikacji była niedawna ekstradycja z USA do Niemiec 89-letniego Ukraińca Johna Demjaniuka, byłego strażnika w hitlerowskich obozach zagłady, którego prokuratura w Monachium na wniosek niemieckich Żydów oskarża o współudział w zamordowaniu 29 tys. Żydów w obozie w Sobiborze.
Źródło: PAP