Amerykański sąd chce, żeby Roman Polański odpowiadał za czyn, którego dopuścił się przed ponad 30 laty. Droga reżysera do amerykańskiego sądu może jednak zająć wiele miesięcy, a nawet lat. O jego wysłaniu zdecydować bowiem może jedynie szwajcarski sąd, a Polański będzie mógł się od jego decyzji odwoływać.
Za polskim reżyserem został rozesłany list gończy. Decyzja o tym podejmowana jest przez państwo, które poszukuje danej osoby. Jednak na tym kończy się działanie międzynarodowego listu gończego. Aby możliwe było rozpatrywanie wydania danej osoby, musi zostać sporządzony wniosek ekstradycyjny.
W przypadku każdej umowy ekstradycyjnej o tym, czy poszukiwany zostanie wydany, decyduje sąd państwa wydającego. To właśnie wniosek ekstradycyjny jest badany przez sędziów. Oznacza to, że sprawa będzie rozpatrywana przez sąd szwajcarski i może potrwać wiele miesięcy.
Sąd państwa wydającego sprawdza m.in. czy zastosowana może być zasada tzw. podwójnej karalności – czyny popełnione przez poszukiwanego muszą być również karalne w Szwajcarii. Kolejnym wymaganym kryterium jest gwarancja rzetelnego procesu.
Możliwe jest, że Amerykanie nie mają przygotowanego jeszcze wniosku ekstradycyjnego, co tylko wydłuży całą procedurę.
Aresztowanie
Artysta został zatrzymany na lotnisku w Zurychu na wniosek strony amerykańskiej, na podstawie nakazu aresztowania, wydanego przez władze USA w 1978 roku.
Zgodnie z umową z 1990 z roku z USA, Szwajcaria jest zobowiązana zatrzymywać wszystkich, którym grozi w Ameryce kara więzienia. Dlatego - jak tłumaczą władze Szwajcarii - policja musiała zatrzymać polskiego reżysera. Jak jednak poinformował przyjaciel Romana Polańskiego i były producent jego filmów Gene Gutowski, Polański "bardzo często jeździł do Szwajcarii, ma tam posiadłość".
Sprawa oskarżenia Polańskiego
Reżyser został oskarżony o to, że podczas sesji zdjęciowej w 1977 roku odurzył mieszanką szampana i barbituranów 13-letnią wówczas Samanthę Geimer. Następnie wbrew jej woli uprawiał z nią seks. Sąd oskarżył Polańskiego o gwałt, posiadanie narkotyków, perwersję, sodomię (seks analny i oralny był wtedy w Kalifornii karalny), doprowadzenie nieletniej do czynności seksualnych i podawanie osobie nieletniej narkotyków. Polskiemu reżyserowi grozi za to dożywocie.
Według Polańskiego sesja zdjęciowa była pomysłem matki dziewczynki. Miała się potem uciec do szantażu, by zapewnić Samancie rolę w jego filmie. Reżyser przyznał się przy tym tylko do jednego zarzutu - uprawiania seksu z nieletnią. Sama Geimer przyznała, że stosunek odbył się za przyzwoleniem, a kilka lat temu oświadczyła, że wybacza Polańskiemu i chce, by mógł wrócić do USA.
Ucieczka z USA
Roman Polański w 1978 r. uciekł ze Stanów Zjednoczonych przed ogłoszeniem wyroku. Od trzydziestu lat przebywa we Francji. Nie może wjechać do Stanów Zjednoczonych. W maju tego roku sąd w Los Angeles odrzucił wniosek Polańskiego o umorzenie sprawy. Sędzia uzasadnił swoją decyzję tym, że Polański nie stawił się na przesłuchaniu przed sądem w Los Angeles.
Przypadek ekstradycji ze Szwajcarii do USA
Jeśli Polański zostanie wysłany do USA, to nie będzie to pierwsza głośna ekstradycja ze Szwajcarii do Stanów. W 2005 roku ta procedura została zastosowana wobec Jewgienija Adamowa, byłego rosyjskiego ministra energetyki jądrowej, oskarżonego o przywłaszczenie 9 milionów amerykańskiej pomocy przeznaczonej na poprawę bezpieczeństwa rosyjskich elektrowni jądrowych.
Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24
Zobacz amerykański akt oskarżenia
Źródło: TVN24, PAP