Włodzimierz Cimoszewicz przegrał walkę o fotel sekretarza generalnego Rady Europy z byłym premierem Norwegii Thorbjoernem Jaglandem. Polski MSZ komentuje: - Rada Europy nie była gotowa na reformy, o jakich w czasie promocji swojej kandydatury mówił Cimoszewicz.
We wtorkowym głosowaniu Włodzimierza Cimoszewicza poparło 80 parlamentarzystów, Norweg zdobył 165 głosów - poinformował oficjalnie przewodniczący Zgromadzenia Parlamentarnego RE Lluis Maria de Puig. 12 osób wstrzymało się od głosu.
Cimoszewicz nieobecny
Oficjalne wyniki zostały ogłoszone tuż po 15. Nie do końca wszystko odbyło się tak jak przewidywano. Wyniki miały być przedstawione w obecności obydwu kandydatów, jednak były polski premier nie pojawił się na sali. - Tak naprawdę nikt nie wie gdzie on teraz jest - mówił Leszek Jarosz, korespondent TVN24.
Dziennikarz dotarł za to do oświadczenia Włodzimierza Cimoszewicza, w którym polityk pogratulował swojemu rywalowi zwycięstwa i życzył powodzenia w trudnej misji. W swoim liście Cimoszewicz podziękował również tym, którzy oddali na niego głos oraz poprosił o pełne wsparcie dla nowego szefa Rady Europy.
Były polski premier podziękował również premierowi Donaldowi Tuskowi, członkom rządu, dyplomatom, polskim parlamentarzystom oraz swojej rodzinie za pomoc w walce o fotel sekretarza generalnego Rady Europy.
Zwolennik Unii
Nowym sekretarzem generalnym Rady Europy został Thornbjoern Jagland. Kim jest norweski polityk? 58-letni Jagland to wieloletni parlamentarzysta i były przewodniczący Norweskiej Partii Pracy. Pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, a w latach 90-tych był premierem. Od 2005 roku pełni funkcję przewodniczącego norweskiego parlamentu. W lutym br. został szefem Norweskiego Komitetu Noblowskiego.
Jagland znany jest ze swego entuzjazmu dla Unii Europejskiej. Chce by Norwegia wstąpiła w struktury Wspólnoty.
Jeszcze przed głosowaniem Jagland przekonywał do swojej kandydatury. - Pochodzę z kraju o olbrzymiej tradycji jeśli chodzi o współpracę międzynarodową. Fakt, że Norwegia nie jest członkiem Unii Europejskiej ale jest z nią blisko związana to także atut - przekonywał Jagland. I dodał: - Wybierając mnie udowodnimy, że to faktycznie paneuropejska organizacja. Warto przypomnieć, że ponad dwadzieścia krajów europejskich nie jest członkami Unii, a wspólnota musi i chce utrzymywać z nimi bliskie kontakty. Tak więc sądzę, że Norwegia to dobry wybór - mówił były premier Norwegii.
MSZ zmartwione
Jesteśmy przekonani, że Włodzimierz Cimoszewicz był bardzo dobrym, wyrazistym kandydatem na to stanowisko; był określany w Radzie Europy, jako kandydat reform. Jest politykiem z wielkim doświadczeniem, również i w Radzie Europy. Być może ta zacna instytucja jeszcze nie do końca była przygotowana na tak głębokie reformy, a jakich mówił senator Cimoszewicz Grażyna Bernatowicz
Niezbyt zadowolone z przegranej Cimoszewicza było polskie MSZ. - Nie jest to dla nas miła wiadomość, szczególnie w kontekście tego, że była bardzo wszechstronnie i profesjonalnie przygotowana kampania promocyjna naszego kandydata, w której wzięły udział wszystkie agencje rządowe i polskie placówki - powiedziała dziennikarzom wiceszefowa polskiej dyplomacji Grażyna Bernatowicz.
Podkreśliła, że MSZ, podobnie jak wiele innych instytucji walczyło o poparcie dla Cimoszewicza. - Jesteśmy przekonani, że Włodzimierz Cimoszewicz był bardzo dobrym, wyrazistym kandydatem na to stanowisko; był określany w Radzie Europy, jako kandydat reform. Jest politykiem z wielkim doświadczeniem, również i w Radzie Europy. Być może ta zacna instytucja jeszcze nie do końca była przygotowana na tak głębokie reformy, a jakich mówił senator Cimoszewicz - oceniła Bernatowicz.
Wiceminister zapowiedziała, że MSZ przedstawi w najbliższym czasie podsumowanie działań rządu i resortu spraw zagranicznych ws. prowadzonej kampanii na rzecz polskiego kandydata.
Polskie wsparcie
Mimo niezadowolenia, ministerstwo spraw zagranicznych zadeklarowało wsparcie dla nowego Sekretarza Generalnego Rady Europy w realizacji jego misji promocji demokracji, rządów prawa i praw człowieka.
- Wyrażamy przekonanie, że doświadczenie i osobiste walory nowego SG RE zapewnią wzmocnienie roli i znaczenia organizacji na arenie międzynarodowej. Polska pragnie zadeklarować swoje wsparcie dla nowego SG RE w realizacji jego misji promocji demokracji, rządów prawa i praw człowieka, a także niezbędnych reform, które czekają Radę Europy - napisał w oświadczeniu rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
Po optymizmie
Cimoszewicz jeszcze we wtorek rano był optymistą w kwestii głosowania. - Miałem tak wiele sygnałów poparcia i sympatii, że pozwalają one na duże nadzieje - mówił były polski premier.
Aby zwyciężyć w pierwszej turze głosowania na sekretarza generalnego Rady Europy, jeden z kandydatów musiał uzyskać bezwzględną większość głosów. Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy liczy 636 członków - 318 przedstawicieli parlamentów krajowych i 318 zastępców przedstawicieli. W głosowaniu udział bierze maksymalnie 318 osób.
Źródło: TVN24, PAP, Polskie Radio