Cimoszewicz do Rady Europy. "Wynik jest niepewny"

 
Tusk szanse Cimoszewicza ocenia "pół na pół"msz.gov.pl

Już we wtorek rano okaże się, kto zostanie sekretarzem generalnym Rady Europy. O stanowisko to walczą Włodzimierz Cimoszewicz oraz były szef norweskiego rządu Thorbjoern Jagland. Na kilkanaście godzin przed głosowaniem wynik głosowania nadal nie jest pewny.

Włodzimierz Cimoszewicz jest optymistą. Jeszcze w poniedziałek po południu tryskał humorem i chwalił się deklaracjami poparcia dla jego kandydatury.

Nadzieja na sukces

Były polski premier mówił wprost: - Mam nadzieję na sukces.

Przyznał jednak, że ma mocnego rywala. - Mam sporo optymizmu, ale nie jest to łatwy optymizm, ponieważ konkurenta mam bardzo godnego. Wiadomo, że jest to wyrównana rywalizacja - powiedział Cimoszewicz.

Zaznaczył przy tym, że "zadowoleni możemy być z tego, że ta organizacja będzie miała dobrego sekretarza generalnego niezależnie od tego, który z nas wygra".

Mam nadzieję na sukces. (...) Mam sporo optymizmu, ale nie jest to łatwy optymizm, ponieważ konkurenta mam bardzo godnego. Wiadomo, że jest to wyrównana rywalizacja Włodzimierz Cimoszewicz

Premier się waha

Kciuki za byłego polskiego premiera trzyma Donald Tuska, choć przyznaje, że szanse Cimoszewicza to "pół na pół". - Wynik jest niepewny, zobaczymy. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - mówił premier dziennikarzom w poniedziałek w Warszawie.

- Zrobiliśmy może nie wszystko, bo to nie o to chodzi, nie mieliśmy żadnych pomysłów na nadzwyczajne działania, ale była poważna perswazja, bardzo poważne rozmowy - podkreślił premier.

Szef rządu dodał, że sam rozmawiał ze wszystkimi szefami rządów krajów Unii Europejskiej oraz z partnerami z Rosji i Turcji. - Oczywiście wiele państw ma swoje interesy, niektórzy mają swoje urazy - tłumaczył zawiłości polityki premier. Donald Tusk najwyraźniej walczyć o Cimoszewicza do ostatniej chwili, bo - jak powiedział - nadal "rozmawia z różnymi ludźmi w Europie, żeby to się udało".

Złośliwe komentarze

Tusk przypomniał, że kiedy Polska wystawiała kandydatury Cimoszewicza oraz Jerzego Buzka (na szefa Parlamentu Europejskiego) było to "złośliwie komentowane" i "nie dawano ani jednemu, ani drugiemu żadnych szans". Tymczasem - mówił - Buzek już jest szefem PE, a Cimoszewicz dotarł do finału wyborów nowego sekretarza generalnego Rady Europy.

- Osobiście się cieszę, że dość ryzykowna z mojego punktu widzenia decyzja, by wystawić kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza, sprawdziła się już w tej chwili. On zyskał dużą akceptację, dość poważne uznanie także w oczach konkurentów politycznych. Muszę powiedzieć, że już wykonał dużo dobrej roboty - podsumował Tusk.

Trudno przewidzieć

Osobiście się cieszę, że dość ryzykowna z mojego punktu widzenia decyzja, by wystawić kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza, sprawdziła się już w tej chwili. On zyskał dużą akceptację, dość poważne uznanie także w oczach konkurentów politycznych. Muszę powiedzieć, że już wykonał dużo dobrej roboty Donald Tusk

Kilkanaście godzin przed głosowaniem wynik nadal nie jest przesądzony. Rezultat jest trudny do przewidzenia, gdyż głosowanie jest tajne, a posłowie nie są związani dyscypliną wobec swoich frakcji politycznych i lub rządów.

Do zwycięstwa w pierwszej turze jeden z kandydatów musi uzyskać bezwzględną większością głosów. Jeśli w pierwszej turze nie dojdzie do rozstrzygnięcia, to w drugiej zwycięski kandydat musi uzyskać poparcie względnej większości głosujących.

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy liczy 636 członków - 318 przedstawicieli parlamentów krajowych i 318 zastępców przedstawicieli. W głosowaniu udział bierze maksymalnie 318 osób.

Największe frakcje w Zgromadzeniu to chadecka EPL i socjaliści - każda z nich dysponująca około jedną trzecią wszystkich głosów. Następni w kolejności - z dwukrotnie mniejszą od dwóch największych frakcji liczbą głosów - są liberałowie, a po nich demokraci.

Sekretarz generalny Rady Europy piastuje swoje stanowisko przez pięć lat.

Źródło: PAP, Polskie Radio, Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: msz.gov.pl