Amerykanie wzmacniają siły na Morzu Czarnym. Wpłynął kolejny okręt

Amerykański okręt wpływa na Morze CzarneUS Navy

Okręt dowodzenia USS Mount Whitney przepłynął cieśniny czarnomorskie. Dołączył tym samym do niszczyciela USS Cole, który niedawno wpłynął na Morze Czarne. Od czasu wybuchu kryzysu na Ukrainie Amerykanie utrzymują na tym morzu zdecydowanie większe siły niż wcześniej.

USS Mount Whitney przepłynął cieśniny czarnomorskie jeszcze w sobotę, ale flota USA opublikowała zdjęcia z rejsu później. Zdawkowa informacja zawiera tradycyjne w takiej sytuacji treści. Okręt ma "promować pokój i stabilność" oraz brać udział w ćwiczeniach z siłami lokalnych sojuszników.

Niezależnie od tego, jak wojsko USA opisuje rejs USS Mount Whitney, jest on elementem wywierania presji na Rosję, która umacnia swoje panowanie nad Krymem, zwiększając tam obecność militarną. Presję wzmacnia to, że na Morzu Czarnym pojawił się równolegle niszczyciel typu Alreigh Burke - USS Cole. Oba amerykańskie okręty mogą tam - na mocy międzyanrodowych porozumień dotyczących Morza Czarnego - pozostać przez 21 dni, więc do przełomu października i listopada.

Pływające centrum dowodzenia

USS Mount Whitney nie jest normalnym okrętem bojowym, ale jednostką dowodzenia typu Blue Ridge. Uzbrojenie ma bardzo skromne i służące wyłącznie do samoobrony na krótkich dystansach. "Ugina się" natomiast od sprzętu służącego do łączności. Na pokładzie ma też dużo miejsca dla oficerów sztabowych.

Na USS Mount Whitney znajduje się dowództwo Szóstej Floty USA, która kontroluje wszystkie okręty amerykańskie na wodach okalających Europę i prawie całą Afrykę. Wykorzystuje się go również do dowodzenia misjami NATO czy wojsk USA w regionie. Na co dzień jednostka stacjonuje we włoskim Neapolu, ale sporo czasu spędza na rejsach po Morzu Śródziemnym.

Bardzo rozbudowane wyposażenie elektroniczne okrętu stwarza możliwość skrytego wykorzystania go do zadań wywiadu elektronicznego. Nie ma jednak na ten temat żadnych konkretnych informacji.

W ostatnim roku okręt zaczął też częściej odwiedzać Morze Czarne. Zimą zjawił się tam w celu wsparcia ochrony antyterrorystycznej igrzysk w Soczi. Teraz wrócił, co w przeszłości nigdy nie zdarzało się w tym samym roku.

Przejście przez Dardanele i Bosfor to czas wzmocnionej uwagi załogi, która wypatruje wszelkich podejrzanych łodzi, mogących posłużyć do ataku terrorystycznegoUS Navy

Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: US Navy