Al-Kaidy nie ma już w Afganistanie


Zdaniem Centralnego Dowództwa wojsk USA Al-Kaida nie prowadzi już operacji w Afganistanie. Niemniej powiązane z nią organizacje wciąż mają tam "enklawy i schroniska".

Zdaniem szefa Centralnego Dowództwa gen. Davida Petraeusa Al-Kaida poniosła w ostatnich miesiącach "bardzo znaczące straty" na pograniczu afganistańsko-pakistańskim, co przyczyniło się do zmniejszenia jej roli.

Jednak nadal organizacja jest groźna szczególnie w Pakistanie, gdzie miejscowi talibowie udzielają jej schronienia. Dlatego też Petraeus z uznaniem wypowiedział się o pakistańskiej ofensywie przeciwko radykałom.

Władze Pakistanu informują, że 175 tysięcy żołnierzy walczy z nimi w górzystym regionie kraju. Mają to być talibowie wyparci z Afganistanu przez siły pod dowództwem USA, którzy przeszli na stronę pakistańską.

Wojskowy uznał też, że brutalność talibów w północno-zachodnim Pakistanie sprawiła, iż cały kraj popiera rozpoczętą niedawno ofensywę przeciwko talibom. Petraeus zapewniał jednak, że chociaż talibowie są "prawdziwym zagrożeniem" dla egzystencji Pakistanu, pakistański arsenał nuklearny jest bezpieczny.

Naloty w Afganistanie nie ustaną

Również w niedzielę doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, generał w stanie spoczynku James Jones powiedział, że siły amerykańskie nie zaprzestaną nalotów w Afganistanie.

USA będą w dalszym ciągu podejmowały decyzje militarne na podstawie informacji wywiadu - podkreślił Jones i dodał, że nie ma mowy o wykluczeniu którejś z form działania, ponieważ "nie możemy walczyć z jedną ręką przywiązaną za plecami".

W zeszłym tygodniu prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wystąpił o wstrzymanie amerykańskich nalotów w reakcji na doniesienia, że podczas jednej z takich operacji mogło zginąć do 130 cywilów.

Źródło: PAP