Dyplomata: USA powinny potępić Rosję

 
Wspólne uśmiechy na tle problemówTVN24

- Milczenie Stanów Zjednoczonych czyni je współwinnymi łamania praw człowieka w Rosji - pisze w poniedziałek w dzienniku "Washington Post" David J. Kramer, który w Departamencie Stanu USA za prezydentury George'a W. Busha zajmował się m.in. Rosją i Ukrainą.

- Stan przestrzegania praw człowieka w Rosji jest zły i prawdopodobnie znacznie się pogorszy w miarę zbliżania się wyborów prezydenckich w marcu 2012 roku. Ekipa sprawująca władzę zrobi wszystko, żeby się u władzy utrzymać. O przyszłości i rozwoju sytuacji politycznej w Rosji zdecydują Rosjanie, ale Zachód nie powinien potęgować szkód, utrwalając obecny system - pisze Kramer.

Obama musi się zmienić

Według niego jest mało prawdopodobne, by zaczęto mówić prawdę o sytuacji w Rosji, dopóki administracja prezydenta Baracka Obamy będzie uważać swą politykę "resetowania" stosunków z Rosją za jeden z największych sukcesów w polityce zagranicznej USA. - Co gorsza, przedstawiciele administracji wielokrotnie odrzucali "związek" między problemami w sferze praw człowieka a stosunkami amerykańsko-rosyjskimi - przypomina Kramer.

Proponuje on szereg posunięć, które Stany Zjednoczone powinny zrobić. Przede wszystkim, administracja Obamy powinna zaprzestać polityki publicznego odrzucania związku między stanem przestrzegania praw człowieka w Rosji a stosunkami USA-Rosja. - Używając jasnego języka, przedstawiciele administracji powinni potępić łamanie praw człowieka - pisze były dyplomata.

Naciski zewnętrzne

Po drugie, rząd USA powinien odmówić rosyjskim przywódcom pomocy w sferze modernizacji gospodarczej, dopóki nie dojdzie do liberalizacji politycznej.

Należy także zawiesić amerykańskie poparcie dla członkostwa Rosji w Światowej Organizacji Handlu (WTO), dopóki kraj ten nie zacznie przestrzegać zasad organizacji, do których już należy, takich jak OBWE, G8 czy Rada Europy. - Przystąpienie do WTO Rosji, która będzie ignorować także jej zasady, przeobrazi w farsę wszystkie te organizacje i nie będzie sprzyjać reformom w Rosji - uważa Kramer.

Dyplomata zwraca uwagę, że ponieważ USA nie dysponują istotnymi środkami nacisku na Rosję, niektórzy przedstawiciele amerykańskiego rządu postulują skupienie się na obszarach możliwej współpracy, takich jak Iran, Korea Północna czy nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia.

- Takie myślenie nie bierze pod uwagę wpływu sytuacji wewnętrznej w Rosji na jej politykę zagraniczną. Rosnący rozziew w sferze wartości, ograniczy obszary wspólnego zainteresowania naszych rządów - ostrzega Kramer.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24