Choć minister edukacji Przemysław Czarnek już wiosną 2021 roku zapowiadał, że chce, by religia lub etyka były obowiązkowe i odpowiednie przepisy miały być "gotowe już wkrótce", to resort jest dopiero na etapie "prac koncepcyjnych". Trwa za to nauka nowych nauczycieli etyki na zlecenie ministerstwa m.in. na wydziałach teologicznych i uczelni związanej z katolicką, konserwatywną organizacją Ordo Iuris.
- Czy moje dziecko od września będzie miało obowiązkową religię? - to jedno z częstszych pytań, na które odpowiadam tego lata.
Dlaczego? Bo minister edukacji Przemysław Czarnek już od ponad roku dużo mówi o miejscu religii w szkole. Zaczęło się wiosną 2021 roku, gdy w "Gazecie Polskiej" zapowiedział: - Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic.
Czarnek w tym, że dzieci i młodzież nie biorą udziału w tych lekcjach, widział spore zagrożenie wychowawcze.
- To "nic" stało się dość powszechne na przykład w dużych miastach. I właśnie to "nic" służy temu, by odbywały się podobne zbiegowiska, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia - nawiązywał do demonstracji w ramach Strajku Kobiet. I dodawał: - Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości.
Minister zapewniał rok temu, w lipcu 2021 roku, w radiowej Czwórce, że "przepisy będą już wkrótce gotowe", choć samą zmianę zasad szkolnej gry chciałby wprowadzić od 2023 roku.
Gdy 8 lipca zapytaliśmy o te plany biuro prasowe resortu, Adrianna Całus, rzeczniczka MEiN poinformowała, że zmiany "zgodnie z zapowiedziami" nie będą dotyczyły najbliższego roku szkolnego.
Więc odpowiedź na państwa pytanie brzmi: "Nie, od września wasze dzieci nie będą miały obowiązkowej religii", ale tylko na razie.
Adrianna Całus poinformowała, że "trwają prace koncepcyjne". A my wyjaśniamy, co to właściwie oznacza i dlaczego cel, który postawił przed sobą minister Czarnek, może być trudniejszy, niż zapewne mu się wydawało.
A odpływ młodzieży z lekcji religii i fakt, że katecheza w szkole religijności młodych Polaków nie pomaga, zauważają badacze. Ostatnio z CBOS. Odpowiedź na to szykuje Kościół. Rozważa między innymi powołanie szkół kształcących katechistów w diecezjach. Tak, "katechistów", nie "katechetów".
Tor z przeszkodami
Warto zacząć od tego, że obowiązkowe zajęcia z religii i etyki mogą wcale nie być autorskim pomysłem ministra Czarnka.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam