Premium

Maja straciła nogę na chodniku. Co się stało ze słupem numer trzy?

Zdjęcie: TVN24

Uszkodzona sieć napowietrzna odcięła nogę 22-letniej kobiecie, która szła chodnikiem. Dwie prokuratury, a potem dwa sądy decydowały, kto ma się tym zająć. Po niemal dwóch latach ruszył proces. Na ławie oskarżonych nie zasiadł kierowca, który potężnym samochodem budowlanym zerwał kable i złamał dwa słupy. Ani ich właściciel.

Kierowca samochodu budowlanego uszkodził napowietrzną sieć telekomunikacyjną. Kable rozpięte były nad jezdnią między drewnianymi słupami. Dwa słupy złamały się. Jeden uderzył w idącą chodnikiem Maję. Młoda kobieta straciła prawą nogę i to jest bezsprzeczne.

- Ktoś jest winny, sama sobie tej nogi nie urwałam - mówiła nam Maja tuż po wypadku.

Śledztwo na początku prowadzone było pod kątem spowodowania wypadku drogowego. Prokuratura uznała jednak, że kierowca nie przyczynił się do zdarzenia, bo spotkał na drodze sytuację, której nie mógł przewidzieć: nieprawidłowy zwis przewodów nad jezdnią. 

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam