Premium

Bidena sen o Białym Domu, czyli do trzech razy sztuka 

Zdjęcie: Wikipedia (CC BY-SA 2.0)/Joe Biden

Joe Biden w Senacie USA spędził 36 lat. Urząd wiceprezydenta pełnił dwie czteroletnie kadencje. Na amerykańskiej scenie politycznej jest obecny ponad pół wieku. Dwukrotnie bezskutecznie ubiegał się o najwyższy urząd w państwie. Teraz na oczach całego świata spełnia się jego największe polityczne marzenie. Kim jest człowiek, który wkrótce przejmie stery nad najpotężniejszym krajem na świecie?

Przypominamy tekst opublikowany 7 listopada. Joe Biden wygrał wybory i 20 stycznia został zaprzysiężony na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki. Przypominamy sylwetkę polityka.

Podobno w Ameryce - kraju zbudowanym na marzeniach - człowiek nie zastanawia się, czy stanie kiedyś przed szansą na sukces, pyta jedynie, czy zdoła ją wykorzystać. "American Dream" to filozofia i styl życia, paliwo, które nieprzerwanie napędza ten kraj.

To już trzeci raz Joe Bidena, kiedy staje do wyścigu o Biały Dom. Tak blisko prezydentury nie był jeszcze nigdy. Wygrał prawybory w Partii Demokratycznej, a sondaże dają mu dzisiaj kilka punktów procentowych przewagi nad republikańskim rywalem Donaldem Trumpem.

Amerykańscy liberałowie wciąż pamiętają jednak szok po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich z 2016 roku - łzy bezsilności i rozczarowania, które popłynęły wtedy po policzkach połowy Amerykanów. To przestroga, by nie grzeszyć zgubną pewnością siebie. Nawet wówczas, gdy wszystko mówi ci, że po prostu nie możesz przegrać.

- Kiedyś zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych – mówiła w 1964 roku jego przyszła żona Neilia. Czy Bidenowi uda się ostatecznie ukoronować swoją imponującą karierę? Czekał na to pół wieku.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam