W 20. rocznicę powstania TVN24 wracamy do bohaterów, których mogli państwo zobaczyć na naszej antenie wiele lat temu. Co zmieniło się w życiu 104-latka, który siedem lat temu ścigał się na bieżni? Co słychać u byłego posła Johna Godsona, który startował w wyborach na prezydenta Łodzi? Czy Filip, który marzył, by zostać kolejarzem zrealizował swój plan? Materiał magazynu "Polska i Świat".
Od 20 lat zawsze jesteśmy blisko ludzi. Siedem lat temu pokazaliśmy historię pana Stanisława, u którego znajomi odkryli sportowy talent. Sto metrów przebiegł w 34 sekundy. - Nie przemęczam się. Jem tyle i mogę – mówił w 2014 roku Stanisław Kowalski.
Pan Stanisław dwa miesiące temu skończył 111 lat. Dziś już nie biega, ale z aktywności nie zrezygnował. - Jest w dobrej kondycji, choć pierwszy raz w życiu spędził tydzień w szpitalu, ale po wyjściu dalej odbywa swoje spokojne spacery – mówi jego przyjaciel Zygmunt Worsa. - Przechadza się nawet do rynku w Świdnicy, do którego są ponad dwa kilometry – dodaje.
"Doszedłem do wniosku, że bardziej jestem potrzebny w Nigerii niż w Polsce"
Przez dwie dekady pokazujemy wyjątkowe historie ludzi, także tych, którzy spróbowali swoich sił w polityce - John Godson 10 lat temu został pierwszym czarnoskórym posłem. Obiecał, że zajmie się problemami matek i seniorów. Pomysłów miał dużo więcej. - Bezpłatny dostęp do internetu w obiektach użyteczności publicznej – mówił w 2010 roku.
Po czterech latach miejsce w Sejmie chciał zamienić na fotel prezydenta Łodzi. W ramach kampanii został pucybutem. - Pucybut jest symbolem sługi. To jest człowiek, który jest po to, żeby służyć, a dla mnie polityka to służba – wyjaśniał.
Ówczesny poseł chciał oczyścić miasto z problemów. Po skończeniu kadencji w Sejmie wrócił do rodzinnego kraju i znów startuje w wyborach - tym razem na prezydenta Nigerii. - Kiedy widzę, co się dzieje w Afryce, co się dzieje w Nigerii, doszedłem do wniosku, że bardziej jestem potrzebny w Nigerii niż w Polsce. Polska jest cywilizowanym krajem – tłumaczy Godson.
Spełnione marzenie chłopca
Konkretny kierunek obrał też Filip Groblewski. W 2017 roku napisał list do kolejarzy. "Od zawsze bardzo interesuję się koleją i moim największym marzeniem jest zostać, jak dorosnę, maszynistą Kolei Mazowieckich" – napisał.
Donata Nowakowska z Kolei Mazowieckich przyznawała wówczas, że się wzruszyła. - To niespotykane w dzisiejszych czasach, kiedy porozumiewamy się za pomocą SMS-ów, wysyłamy maile. Jedenastoletni chłopiec na kartce z zeszytu, odręcznie, ołówkiem napisał list – podkreślała.
Kolejarze spełnili marzenie chłopca - Filip poprowadził pociąg. Wszystko wskazuje na to, że w realizacji marzeń nastolatka nic nie zatrzyma. - Nie porzuciłem pierwotnej pasji i wciąż chciałbym zostać maszynistą, więc w niedalekiej przyszłości chciałbym się wybrać do technikum kolejowego – zapewnia teraz.
Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24