Policjanci z Tarnowskich Górach (woj. śląskie) zatrzymali 23-letniego mężczyznę podejrzanego o próbę zabicia 36-letniej kobiety. Policja o awanturze i dobiegającym z lokalu wołaniu o pomoc dowiedziała się na czas dzięki zgłoszeniu sąsiadów. Życie kobiety udało się uratować.
Pochodząca z województwa lubelskiego kobieta od kilku miesięcy wynajmowała dom w jednym z szeregowców na osiedlu w Tarnowskich Górach. Sierżant sztabowy Kamil Kubica, rzecznik miejscowej policji przekazuje, że 36-latka mieszkała sama. W środę, 18 stycznia odwiedził ją 23-letni znajomy.
- To, jaka relacja łączyła mężczyznę i kobietę będzie wyjaśniane przez prokuraturę. Wiadomo, że w godzinach wieczornych doszło pomiędzy nimi do awantury - przekazuje Kubica.
Odgłosy dochodzące z domu zaalarmowały innych mieszkańców szeregowca, którzy powiadomili policję. Sytuacja była o tyle dramatyczna, że w pewnym momencie było słychać wołania kobiety o pomoc.
Kobieta leżała na podłodze. Padł strzał z policyjnej broni
Dyżurny wysłał na miejsce dwuosobowy patrol. Funkcjonariuszy wsparło dwóch innych mundurowych, którzy też znajdowali się w pobliżu.
- Kiedy policjanci przybyli na miejsce, w domu było cicho. Nikt nie reagował na pukanie do drzwi - opowiada Kubica.
Mundurowi zaczęli chodzić wokół budynku. Przez okno na parterze zobaczyli kobietę leżącą na podłodze.
- Nie dawała oznak życia. Policjanci wiedzieli, że kobieta może potrzebować szybkiej pomocy, liczyła się każda sekunda - opowiada rzecznik komendy w Tarnowskich Górach.
Próby sforsowania drzwi do domu i wybicia szyby się nie udały, dlatego jeden z policjantów użył broni służbowej, żeby przestrzelić szyby w oknie.
Próba ucieczki
Kiedy policjanci weszli do środka, zobaczył ich 23-letni mężczyzna.
- Wyraźnie zaskoczony, rzucił się do ucieczki. Próbował wybiec na zewnątrz przez główne wejście, ale tam został zatrzymany przez pozostałych policjantów - relacjonuje Kubica.
Funkcjonariusze stwierdzili, że 36-latka nie ma funkcji życiowych. Rozpoczęli reanimację.
- Poszkodowana została przekazana ratownikom medycznym, którzy zawieźli 36-latkę do szpitala - mówi policjant.
23-latek odpowie za usiłowanie zabójstwa
Policjanci ustalili, że 23-latek w czasie awantury dusił 36-latkę.
- Na miejscu zdarzenia pracowali śledczy i technik kryminalistyki, którzy pod nadzorem prokuratora zabezpieczyli ślady przestępstwa - opowiada rzecznik policji w Tarnowskich Górach.
Mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu dożywocie. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja