"Financial Times" ujawnił, że do Chin trafiała ropa warta miliardy dolarów z Iranu, Rosji i Wenezueli. System stworzono po to, by ominąć sankcje nałożone przez kraje zachodnie.
W reportażu śledczym opisano, jak powiązana z Iranem siatka przestępcza wykorzystywała hipoteki morskie do ukrywania dostaw ropy naftowej o wartości miliardów dolarów z Iranu, Wenezueli i Rosji do Chin w latach 2019–2023.
Tak omijali sankcje. "Narzędzia i taktyki"
Irańczyk, występujący jako Saeed Alikhani, zwrócił się w 2019 r. do szwajcarskiego prawnika z miasta Zug z prośbą o zorganizowanie kredytów hipotecznych na tankowce za pośrednictwem brokera Ocean Glory Giant, który miał swoją siedzibę w Panamie.
Jak wyjaśnił "FT", hipoteki, które zazwyczaj wykorzystywane są jako zabezpieczenie kredytów żeglugowych, w tym przypadku stały się gwarancją handlu ropą.
Jak ustalili dziennikarze, przy współpracy z waszyngtońskim think tankiem C4ADS (Center for Advanced Defense Studies), w ciągu kilku miesięcy od spotkania Irańczyka ze Szwajcarem zarejestrowano co najmniej dziewięć tankowców, a następnie ich liczba wzrosła do ponad 30.
Ich wartość szacuje się na około miliard dolarów.
Podczas prowadzenie dziennikarskiego śledztwa prześledzono ruchy tych statków i odkryto, że transportowały one ropę naftową objętą sankcjami nałożonymi przez kraje Zachodu.
- Ta sieć transportu ropy naftowej i jej dostawców szczegółowo pokazują, w jaki sposób narzędzia i taktyki stosowane w celu opierania się sankcjom ze strony Zachodu rozpowszechniły się wśród państw objętych nimi – powiedział Andrew Boling, śledczy z C4ADS.
Ropa o wartości 10 mld dolarów
Każdy statek był nominalnie własnością odrębnej spółki, których dyrektorami byli Chińczycy. "FT" podał, że część z nich nie miała nic wspólnego z transportem morskim. W innych przypadkach numery telefonów i adresy w dokumentach hipotecznych łączyły firm z obywatelami Chin, na których USA nałożyły sankcje już podczas pierwszej kadencji prezydenta USA Donalda Trumpa.
Jak przyznał w rozmowie z brytyjskim dziennikiem szwajcarski prawnik, w jednym z przypadków podpisał on hipotekę na kwotę 24 mln dolarów dla firmy z Hongkongu, której dyrektor został później ukarany za handel irańską ropą. Przyznał on, że procedury wydawały się dla niego rutynowe.
- Otrzymywałem projekt umowy hipotecznej, sprawdzałem, czy kontrahent lub statek znajduje się na jakiejś liście sankcji, i podpisywałem dokument – wyjaśnił.
Monitoring danych wykonany przez "FT" i C4ADS ujawnił, że statki obciążone hipoteką przewoziły irańską ropę z największego portu naftowego w Iranie na wyspie Chark do Chin, a następnie, po 2022 r., również rosyjską ropę naftową z Uralu.
Według analiz w czasie pięcioletniej aktywności sieć ta obsłużyła ok. 130 mln baryłek ropy o wartości niemal 10 mld dol., przy czym 93 proc. dostaw trafiło do Chin.
Chiny o "normalnej współpracy"
"FT" przypomniał, że Chiny, największy importer ropy naftowej na świecie, nigdy nie zaprzeczyły kupowaniu ropy objętej sankcjami. Tylko w 2024 r. importowały ok. 1,5 mln baryłek dziennie z Iranu i ok. 2 mln baryłek dziennie z Rosji, co stanowiło ok. jednej trzeciej całego importu.
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych poproszone o komentarz odpowiedziało, że "normalna współpraca między państwami a Iranem w ramach prawa międzynarodowego jest uzasadniona, rozsądna, zgodna z prawem i powinna być szanowana i chroniona".
- Flota cieni Ocean Glory Giant i jej sieć stały się wzorem (…) w zakresie wspierania przepływu ropy naftowej z nielegalnych źródeł na wschód - stwierdziła Claire Jungman, dyrektorka ds. ryzyka morskiego w firmie Vortexa, zajmującej się analizą danych dotyczących rynku energii i przewozów.
Brytyjska gazeta podała, że pod koniec 2024 r. broker Ocean Glory Giant został objęty amerykańskimi sankcjami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock