Spółki gazowe w Niemczech, Austrii, na Węgrzech i Słowacji planują dostosować się do dekretu Władimira Putina - pisze "Financial Times", powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą. Według doniesień kraje te mają otworzyć konta w rublach w rosyjskim Gazprombanku. Dekret przewiduje płatności za dostawy rosyjskiego gazu w rublach. Komisja Europejska ostrzega, że będzie to stanowiło naruszenie unijnych sankcji.
- Przestrzeganie dekretu jest naruszeniem sankcji - powiedział w czwartek podczas briefingu rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer. Ostrzeżenie pojawiło się po tym, jak kilka europejskich firm zasygnalizowało, że zastosuje się do dekretu Władimira Putina o wprowadzeniu dwustopniowego systemu płatności za gaz.
W ramach dotychczasowych umów większość firm europejskich płaciła za gaz w euro na konta Gazprombanku w Luksemburgu. Tymczasem dekret przewiduje m.in. obowiązek założenia przez kupujących rosyjski gaz kont walutowych i rublowych w Gazprombanku oraz dokonywanie płatności w schemacie dwuetapowym: najpierw przelew należności w walucie, a następnie konwersja środków na ruble. Według dokumentu uznanie płatności następuje dopiero z chwilą zaksięgowania wpływu na koncie rublowym.
Czytaj także: Rosja zakręciła kurek z gazem. Co trzeba wiedzieć >>>
Płatność za gaz w rublach
Według "FT", dystrybutorzy gazu w Niemczech, Austrii, na Węgrzech i Słowacji planują dostosować się do nowych przepisów. Brytyjski dziennik powołuje się na osoby zaznajomione z przygotowaniami do otwarcia takowych kont.
- Jeśli firmy płacą w euro, to nie naruszają sankcji - powiedział w rozmowie z "FT" jeden z unijnych urzędników. - To, czego nie możemy zaakceptować, to fakt, że firmy są zobowiązane do otwarcia drugiego konta w rublach i że płatność jest kompletna tylko wtedy, gdy płatność zostanie przeliczona na ruble - dodał.
Brytyjski dziennik zwrócił uwagę, że firmy i krajowe urzędy regulacji energetyki znajdują się teraz w trudnym położeniu - mogą naruszyć unijne sankcje lub sprzeciwić się Moskwie i narazić się na odcięcie dostaw gazu.
PGNiG potwierdziło w środę rano, że nastąpiło całkowite wstrzymanie dostaw gazu ziemnego dostarczanego przez Gazprom w ramach kontraktu jamalskiego. Według Gazpromu powodem jest odrzucenie przez PGNiG płatności za gaz w rublach. Jeszcze pod koniec marca Władimir Putin podpisał dekret, zgodnie z którym od 1 kwietnia zagraniczni nabywcy muszą płacić za gaz w rublach. Gazprom poinformował też o wstrzymaniu dostaw gazu do Bułgarii.
Sankcje wobec Rosji
Unia Europejska otrzymuje około 40 proc. gazu z Rosji, a niektóre kraje są niemal całkowicie uzależnione od surowca z tego kierunku.
Rzecznik KE powiedział, że państwa członkowskie są odpowiedzialne za egzekwowanie sankcji, a Komisja rozmawia z władzami krajowymi i dostawcami gazu, aby zapewnić ich przestrzeganie. - Jeśli dane państwo nie wypełnia swoich zobowiązań w zakresie egzekwowania sankcji, Komisja może wszcząć przeciwko niemu postępowanie w sprawie naruszenia przepisów - ostrzegł Mamer.
Rzecznik podał, że około 97 proc. rosyjskich kontraktów gazowych jest denominowanych w euro lub dolarach, a firmy powinny dokonywać płatności w dotychczasowej formie.
Źródło: Financial Times, TVN24 Biznes