Mamy ogromny problem z transparentnością - powiedział w rozmowie z TVN24 analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) Patryk Wachowiec, odnosząc się do kontrowersyjnych wydatków posłów na biura poselskie. Zwrócił uwagę, że przepisy regulujące tę kwestię są przestarzałe, a urzędnicy odpowiedzialni za ich egzekwowanie są związani z PiS. - Jak silne mają być te bodźce kontrolne, gdy to wszystko jest trochę w układzie zamkniętym? - zastanawiał się.
- Oczywiście posłowie muszą dość regularnie raportować wszystkie wydatki poselskie. To jest 19 tysięcy na miesiąc i to jest kwota przeznaczona na pracowników, na ochronę, na wyposażenie i też na materiały biurowe. Wszystko to ma być jednak związane z funkcjonowaniem biura poselskiego i działaniem posła w terenie - mówił adwokat.
"Mamy ogromny problem z transparentnością"
Zwrócił uwagę, że "były zakupy obrazów w ramach aukcji charytatywnych". - Jeden z posłów powiedział, że on sobie powiesił w biurze poselskim obraz - mówił. Prawnik wyjaśnił, że "to wszystko trafia na koniec kadencji na własność Kancelarii Sejmu, czyli na własność wszystkich obywateli."
- Mamy ogromny problem z transparentnością. Posłowie raportują to do Kancelarii Sejmu i to jest okej, ale Kancelaria Sejmu to są urzędnicy powołani przez aktualną władzę. Od razu po dojściu do władzy przez Prawo i Sprawiedliwość wymieniono długoletniego szefa Kancelarii Sejmu na osobę, która była jedną z radnych warszawskich PiS - przyominał.
- Jak silne mają być te bodźce kontrolne, aby posłowi zwrócić uwagę, pojechać, zrobić kontrolę, czy te środki są dobrze wydawane, gdy to wszystko jest trochę w układzie zamkniętym? - zastanawiał się.
Czytaj więcej: "Gdybym to wiedział, chyba wolałbym korzystać z budki telefonicznej". Co kupiono do biur poselskich
Przestarzałe regulacje
Dodał, że wydatkowanie środków na biura poselskie reguluje ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
- Poseł ma prawo do prowadzenia swojego biura lub nawet kilku biur terenowych. Marszałek Sejmu wymienia w rozporządzeniu, które składniki majątkowe może nabyć poseł, za jaką kwotę, może dokonać remontu. Osoba, która po praz pierwszy jest posłem może sobie trochę lepiej to biuro wyposażyć w stosunku do posła, który w Sejmie zasiada już kolejną kadencję - tłumaczył.
Zwrócił jednak uwagę, że przepisy regulujące kwestie wydawania środków publicznych na biura poselskie mają już ponad 20 lat. - 2001 rok to jest zarządzenie Marszalka Sejmu, ono było w drobnym fragmencie aktualizowane w 2003 roku. To jest już prehistoria nie tylko politycznie, ale też co do tego, jaki majątek posłowie mogą nabyć - mówił.
- Dzisiaj mamy smarftfony, smartwatche. Nie sądzę, aby to było posłowi potrzebne do prowadzenia biura poselskiego. Widzimy zdjęcia, wyjazdy. Czy to jest działalność biura poselskiego? Chyba nie. To jest raczej ubieganie się o poparcie wyborców - powiedział prawnik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock