Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek w Katowicach spotkał się z liderami górniczych związków zawodowych - sygnatariuszami podpisanej w maju ubiegłego roku umowy społecznej, regulującej zasady i tempo transformacji górnictwa do 2049 roku. Według związkowców umowa nie jest realizowana i wskazują, że wymaga zmian. - Dalej wiemy, że niewiele wiemy - powiedział po spotkaniu szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz był pytany przez dziennikarzy o przebieg spotkania. - Tak w sumie komentarz zamknie się w jednym zdaniu, że spotkanie się odbyło. Dalej wiemy, że niewiele wiemy. Spotkanie było dosyć ostre, męskie, tak można powiedzieć, ale myślę, że to nie może być ostatnie spotkanie i z tego spotkania generalnie wyciągnąłem wniosek bardzo dużego chaosu kompetencyjnego pomiędzy poszczególnymi członkami rządu - powiedział Kolorz.
Sygnatariusze stwierdzili, że są rozczarowani poniedziałkowym spotkaniem.
Jak wskazał Kolorz, ma się odbyć kolejne spotkanie również z udziałem premiera Morawieckiego oraz być może wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Na razie nie jest znany termin.
"Nie usłyszeliśmy ani tak, ani nie"
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności przekazał, że podczas spotkania padła deklaracja, że umowa społeczna będzie notyfikowana. Z informacji przekazywanych przez związkowców wynika, że nie usłyszeli oni jednak odpowiedzi na pytania w tej kwestii. - Chcieliśmy usłyszeć, czy umowa będzie notyfikowana w tej wersji (z maja 2021 roku - red.) (...). Jeżeli ona będzie notyfikowana w wersji, którą podpisaliśmy w maju 2021 roku, to w przyszłym roku Polska Grupa Górnicza wydobywa 1 milion ton mniej węgla i tego się będziemy trzymać - powiedział Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.
Hutek zwracał przy tym uwagę, że rząd chce notyfikować społeczną, a zarazem inwestować przez najbliższe 10 lat i wydobywać więcej węgla. - Jak to zrobić? Chyba że rzeczywiście przyjdą do nas, notyfikują i przyjdą z korektą albo zawieszą tę umowę w Unii, tylko czy ktoś im pozwoli na to. Chcieliśmy się dzisiaj dowiedzieć w jakim kierunku idziemy - podkreślił. Zdaniem Hutka "idziemy w prostym kierunku - notyfikujemy umowę społeczną, więc ludzie bójta się, bo węgla nie ma i nie będzie".
- Dzisiaj bardzo wyraźnie wyartykułowaliśmy w jakich elementach ta umowa ma być zmodyfikowana, ale nie usłyszeliśmy ani tak, ani nie - wtórował Dominik Kolorz.
Premier Mateusz Morawiecki nie rozmawiał z dziennikarzami przed spotkaniem z górniczymi związkami. Nie zaplanowano też wypowiedzi szefa rządu po zakończeniu poniedziałkowych rozmów w Katowicach.
Spotkanie, którego nie było w oficjalnym planie zajęć szefa rządu, rozpoczęło się w poniedziałek po godzinie 18.00 w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach - poinformowali przedstawiciele strony społecznej, którzy w piśmie z 12 lipca br. wnioskowali o "natychmiastowe" spotkanie z premierem. 13 lipca podczas wizyty w woj. śląskim Mateusz Morawiecki zadeklarował, ze spotka się z górniczymi związkami w trzeciej dekadzie lipca.
List do premiera
12 lipca w skierowanym do premiera piśmie związkowcy ocenili, że podpisana ponad rok temu umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa nie jest realizowana, co grozi pogłębieniem kryzysu energetycznego. Związki zażądały wówczas "natychmiastowego" spotkania ze stroną rządową.
"Nie podjęto żadnych działań na rzecz realizacji zapisanych w umowie inwestycji w nowoczesne technologie węglowe, których rozwój zapewniłby naszemu krajowi dostęp do taniej, czystej i stabilnej energii. Bezczynność rządu w tym zakresie jest szczególnie bulwersująca w kontekście kryzysu surowcowego oraz drastycznego wzrostu cen energii, z jakim mamy obecnie do czynienia" - czytamy w lipcowym piśmie do premiera.
Związkowcy wskazali również, że proces notyfikacji górniczej umowy społecznej w Komisji Europejskiej "od miesięcy tkwi w martwym punkcie, a rząd nie robi nic, aby zmienić tę sytuację". Związki chcą, aby rząd przedstawił wyczerpujące informacje dotyczące sposobu realizacji umowy społecznej oraz dalszego funkcjonowania sektora wydobywczego i energetycznego w kontekście trwającego kryzysu surowcowego oraz zagrożeń wynikających z wojny na Ukrainie.
"Z uwagi na radykalną zmianę uwarunkowań wewnętrznych oraz międzynarodowych, za konieczne uważamy dostosowanie wielu elementów umowy do nowych realiów. Szczególnie w kwestii zwiększenia wydobycia węgla oraz wydłużenia funkcjonowania kopalń" - napisano w związkowym wystąpieniu do szefa rządu.
Umowa społeczna z górnikami
Podpisana 28 maja ubiegłego roku umowa społeczna określa zasady i tempo wygaszania polskich kopalń węgla kamiennego (energetycznego) w perspektywie 2049 roku. Dokument zawiera m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników oraz umożliwia (już realizowane) budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych. Rozwiązania pomocowe - przeniesione już do znowelizowanej ustawy górniczej - wymagają teraz notyfikacji Komisji Europejskiej.
Na początku tego roku, podczas spotkania sygnatariuszy umowy społecznej w Warszawie, ustalono m.in. iż niebawem zaproponowana zostanie formuła powołania Pełnomocnika ds. Transformacji Woj. Śląskiego. Uzgodniono wówczas także kontynuację prac nad projektem ustawy o Funduszu Transformacji Śląska. Ponadto "uznano za konieczne rozpoczęcie procesu renegocjacji elementów kosztowych umowy społecznej w zakresie planów operacyjnych, w związku ze wzrostem kosztów funkcjonowania sektora górnictwa węgla kamiennego".
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę przedstawiciele rządu publicznie deklarowali, że jeszcze w tym roku przedstawiony zostanie nowy harmonogram wygaszania kopalń węgla energetycznego, z zachowaniem horyzontu działania górnictwa do 2049 roku. Deklarowano też intensywne prace spółek węglowych nad planem niezbędnych inwestycji w kopalniach.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów