Dzisiaj w życie wchodzi ustawa, która miała wprowadzić maksymalną cenę węgla dla gospodarstw domowych na poziomie 996,60 zł za tonę. W praktyce o zakup surowca w tej cenie będzie bardzo trudno, o ile w ogóle będzie to możliwe. Wobec braku zainteresowania składów węglowych krytykowanymi rozwiązaniami rząd przygotował ustawę, która zamiast gwarantowanej ceny pozwoli wypłacić dodatek węglowy w wysokości trzech tysięcy złotych.
Przyjęta przez Sejm 23 czerwca ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych została 11 lipca podpisana przez prezydenta, a dwa dni później ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Formalnie weszła w życie w czwartek, po upływie pełnych 14 dni od ogłoszenia.
Maksymalna cena węgla
Przedsiębiorcy, sprzedający gospodarstwom domowym węgiel w maksymalnej cenie 996,60 zł za tonę (do trzech ton na jednego odbiorcę), mieli otrzymywać do 1073,13 zł rekompensaty. Jednak sprzedawcy węgla nie byli zainteresowani takim rozwiązaniem, tłumacząc, iż nie będzie ono pokrywać faktycznych kosztów pozyskania węgla, a składy węgla musiałyby zbyt długo czekać na wypłatę rekompensat. Szacowano, że będą one kosztować budżet ok. 3 mld zł.
Kilka dni temu reporterzy tvn24.pl sprawdzali, jak wygląda kwestia dostępności węgla na składach i w jakich jest cenach. - Jest bardzo ciężko. Węgla nie mamy już od półtora miesiąca - mówił współwłaściciel składu węgla w Małopolsce. W niektórych składach węgiel był dostępny, jednak ceny sięgały 3 tysięcy złotych za tonę. Co oznacza, że właściciel składu musiałby ze swojej kieszeni wyłożyć tysiąc złotych, aby móc sprzedawać węgiel po zaproponowanej rząd cenie.
O problemach z ustawą węglową mówił sam premier Mateusz Morawiecki. - W składach węgla nie ma tej woli współpracy, jaką zakładaliśmy na początku - mówił w połowie miesiąca, pytany o to, gdzie można kupić węgiel za cenę określoną przez rząd. Stwierdził też wówczas, że z dostępnością węgla Polska będzie mieć "dużo problemów w najbliższych tygodniach, miesiącach".
Także wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z TVN24 zwracał uwagę na problemy związane z tym rozwiązaniem. - Ja poleciłem Polskiej Grupie Górniczej, największej spółce wydobywczej, zaoferować partnerstwo składom węgla. Żeby one uczestniczyły w tym systemie węgla po 996 złotych - wyjaśnił w rozmowie z TVN24. Wicepremier przyznał, że odzew na takie propozycje był jednak "znikomy, bardzo niewielki".
Dodatek węglowy zamiast gwarantowanej ceny
W efekcie resort klimatu i środowiska zaproponował inne rozwiązanie, zawarte w przyjętej 22 lipca przez Sejm ustawie o dodatku węglowym, która uchyla kluczowe przepisy dotyczące maksymalnej ceny zakupu surowca. W zamian nawet 3,8 mln gospodarstw domowych korzystających z węgla będzie mogło liczyć na 3-tysięczny dodatek, co ma kosztować budżet do 11,5 mld zł. Wnioski o wypłatę dodatku węglowego będzie można składać do 30 listopada 2022 r.
Senat ma zająć się ustawą o dodatku węglowym na posiedzeniu zaplanowanym na 3 i 4 sierpnia. Jeżeli będą poprawki, ustawa wróci do Sejmu. Po ostatecznym przyjęciu przez parlament i podpisaniu przez prezydenta, regulacja ma wejść w życie dzień po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
Wówczas kluczowe zapisy Ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych przestaną obowiązywać.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock