W tym roku Polacy, którzy pracowali w 2020 roku na przykład w Wielkiej Brytanii lub Holandii, mogą skorzystać z pełnej kwoty ulgi abolicyjnej. Niestety w rozliczeniu za 2021 rok będzie ona ograniczona - tłumaczy Rafał Frączyk z EY. Według niego wiele osób może na stałe przenieść za granicę swoją rezydencję podatkową.
Ulga abolicyjna
Od 1 stycznia 2021 roku zaszła zmiana dotycząca ulgi abolicyjnej - została ona istotnie ograniczona.
- Pełną wartość ulgi abolicyjnej będzie można jeszcze odliczyć w zeznaniu za 2020 rok, składanym do końca kwietnia. Zmiana dotyczy bowiem dochodów osiąganych po 1 stycznia 2021 roku. W efekcie wprowadzonych zmian można się spodziewać, że wielu podatników zdecyduje się na stałe przenieść rezydencję podatkową za granicę - ocenia doradca podatkowy, menedżer projektu w dziale doradztwa podatkowego EY Polska Rafał Frączyk.
Jak przypomniał, ulga abolicyjna dotyczy rezydentów podatkowych w Polsce, czyli osób które posiadają w Polsce tzw. ośrodek interesów osobistych (np. najbliższą rodzinę) lub gospodarczych (np. działalność gospodarczą), lub przebywają w Polsce dłużej niż 183 dni w trakcie roku kalendarzowego i jednocześnie część lub całość dochodu osiągają i opodatkowują za granicą.
Dwie metody
Frączyk wyjaśnił, że zgodnie z obowiązującym prawem, istnieją dwie metody pozwalające uniknąć opodatkowania dochodu w dwóch krajach jednocześnie - albo poprzez odliczenie w polskim zeznaniu podatku zapłaconego za granicą (metoda proporcjonalnego odliczenia), albo poprzez zwolnienie dochodu osiągniętego za granicą z opodatkowania w Polsce (metoda wyłączenia z progresją). W tym drugim przypadku wysokość osiągniętego dochodu będzie jednak wpływać na wysokość stawki podatkowej wynikającej ze skali progresywnej 17-32 proc.
O tym, która ze wspomnianych metod ma zastosowanie w konkretnym przypadku decyduje umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania zawarta przez Polskę z danym państwem. - Z uwagi na sposób kalkulacji, druga ze wspomnianych metod jest korzystniejsza dla podatnika - szczególnie, jeśli podatek zapłacony za granicą z różnych względów jest niższy niż w Polsce - tłumaczy doradca podatkowy.
- Celem ulgi abolicyjnej jest wyrównanie różnic między tymi dwiema metodami, aby osoby osiągające dochód za granicą, gdy zastosowanie ma metoda odliczenia proporcjonalnego, nie musiały dopłacać podatku w Polsce. Umożliwia ona zastosowanie dodatkowego odliczenia od podatku naliczonego w Polsce - powiedział ekspert.
Zmiana w uldze abolicyjnej
Zmiana wprowadzona od 1 stycznia 2021 roku limituje ulgę abolicyjną do kwoty 1360 złotych rocznie. Według Frączyka w praktyce oznacza to, że w wielu przypadkach polscy podatnicy będą musieli dopłacić podatek do polskiego urzędu skarbowego od dochodu uzyskanego i opodatkowanego za granicą.
- Zmiana dotknie szczególnie osoby, które będąc polskimi rezydentami podatkowymi, na przykład z uwagi na to, że najbliższa rodzina wciąż mieszka w Polsce, pracują na przykład w Wielkiej Brytanii, Holandii, Belgii, USA, Rosji, Norwegii, Danii czy innym kraju, w przypadku którego umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania przewiduje tak zwaną metodę proporcjonalnego zaliczenia - wyliczył przedstawiciel EY.
- Stracić mogą też osoby pracujące w krajach, z którymi Polska w ogóle nie podpisała umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, na przykład w Brazylii - uważa Frączyk.
Jak poinformował, zmiana nie dotknie natomiast osób pracujących m.in. w Niemczech, Hiszpanii, Francji czy Włoszech, gdyż w przypadku tych państw unikanie podwójnego opodatkowania polega na zwolnieniu dochodu z opodatkowania w Polsce. Zaznaczył, że ulgę abolicyjną bez limitu w dalszym ciągu rozliczać mogą osoby wykonujące pracę poza terytorium lądowym państw, np. marynarze.
Pytany o praktyczne aspekty ograniczenia ulgi, doradca podatkowy wytłumaczył, że w przypadku, gdy zastosowanie ma metoda proporcjonalnego odliczenia, podatnicy będą musieli wykazać wszystkie dochody osiągnięte za granicą i doliczyć je do dochodu opodatkowanego w Polsce.
- Jeśli za granicą został zapłacony podatek, będzie mógł on zostać odliczony od polskiego podatku. Jeśli jednak podatek naliczony za granicą z różnych względów jest niższy niż podatek polski, na przykład z uwagi na niższe stawki podatkowe, wyższą kwotę wolną od podatku lub dodatkowe ulgi i odliczenia za granicą, a różnica przekroczy limit 1360 zł, trzeba będzie dopłacić dodatkowy podatek w Polsce - wyjaśnił Frączyk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock