Nie jesteśmy w stanie płacić ceny zaproponowanej przez Rosję. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia z Gazpromem, to spotkamy się w sądzie arbitrażowym - powiedział Jurij Prodan, minister energetyki i polityki węglowej Ukrainy. Minister uczestniczył w piątek w Warszawie w trójstronnych rozmowach Rosja-Ukraina-Unia Europejska na temat energetyki.
Minister energetyki i polityki węglowej Ukrainy stwierdził, że decyzje o otwarciu alternatywnych źródeł dostaw gazu przez jego kraj to reakcja na drastyczną podwyżkę surowca z Gazpromu.
Za wysoka cena
- Nie mogliśmy płacić ponad 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych i nie będziemy w stanie płacić tyle za dostawy gazu. Wielokrotnie zwracaliśmy się do Rosji, aby przywrócić kontrakty, które obowiązywały wcześniej, kiedy to płaciliśmy 268,5 dolarów za tysiąc metrów sześciennych - mówił minister Jurij Prodan.
Będzie proces?
Po rozmowach na warszawskim spotkaniu UE-Rosja-Ukraina w sprawie dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu, Jurij Prodan stwierdził, że Ukraina jest w stanie płacić 268,5 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu. - Jesteśmy w stanie płacić rynkową cenę. Strona rosyjska nie ustosunkowała się do naszej propozycji, dlatego Naftohazowi nie pozostało nic innego, jak podjęcie procedury arbitrażowej. Jeżeli nie osiągniemy porozumienia, to spotkamy się w sądzie arbitrażowym. W opinii naszych prawników w procesie możemy uzyskać te zmiany, o które prosiła Ukraina - dodał Prodan.
Autor: msz/klim/kwoj / Źródło: TVN24 BiS