Prokuratura przygotowała akt oskarżenia przeciwko 39-letniemu białostoczaninowi, który w październiku zeszłego roku miał zabić psa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna na rozprawę oczekuje w więzieniu. Odsiaduje tam zaległy wyrok między innymi za kradzież.
- Strzelił do psa z nieustalonej dotąd broni śrutowej. Zwierzę doznało krwotoku wewnętrznego oraz uszkodzeń wielonarządowych – mówi szef Prokuratury Rejonowej Białystok Południe Wojciech Zalesko.
Zwierzę zakopał obok domu swojej matki
W październiku zeszłego roku do białostockich mundurowych zgłosiła się kobieta, która stwierdziła, że ktoś zabił jej psa. Pokazała świeży kopiec ziemi na swojej posesji. Kryminalni odkopali martwe zwierzę. Kobieta podejrzewała swojego syna. Ten już dwa dni później został zatrzymany na jednym z białostockich osiedli.
Okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany do odbycia kary dwóch lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności między innymi za kradzież oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Nie przyznał się
Za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kolejne pięć lat więzienia. Prokuratura właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia.
– 39-latek nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień – informuje prokurator Zalesko.
Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska policja