8 sierpnia 1945 roku do Japończyków dopiero zaczynała docierać skala tragedii w Hiroszimie, zrównanej z ziemią atomowym podmuchem, gdy Wiaczesław Mołotow wezwał na Kreml japońskiego ambasadora. Informacja, którą otrzymał Naotake Sato, była nie mniej druzgocąca – za godzinę Japonia zostanie zaatakowana przez Związek Radziecki.
Choć Japonia i Związek Radziecki były jedyną parą państw z dwóch drugowojennych bloków – Osi i aliantów – które nie były ze sobą w stanie wojny, informacja o rosyjskiej agresji była całkowitym zaskoczeniem dla Tokio.
Ideologiczni wrogowie
Relacje pomiędzy obydwoma mocarstwami były trudne od ich powstania. Porażka Imperium Rosyjskiego w wojnie z dynamicznie modernizującą się Japonią w 1905 roku przyspieszyła w Rosji rewolucję, zaś Japończykom pozwoliła umocnić się jej kosztem na Dalekim Wschodzie.
W latach 30. XX wieku, gdy w Moskwie okrzepły rządy komunistów, a Japonia zajęła Koreę oraz dużą część północno-wschodnich Chin i próbowała kontynuować ekspansję, doszło do kolejnych walk. Starcia graniczne w latach 1938-1939 roku wygrali jednak Rosjanie, a zniechęcona Japonia skierowała ostrze swojej machiny wojennej na południe.
Oba mocarstwa, skupione na wojnach w innych częściach świata – ZSRR w Europie, a Japonia w Chinach – postanowiły zabezpieczyć swoje tyły i podpisały w kwietniu 1941 roku pięcioletni pakt o nieagresji. W ten sposób ideologiczni wrogowie, z poczuciem niewyrównanych rachunków, utrzymali pokojowe relacje niemal przez cały okres najkrwawszego konfliktu w dziejach świata – II wojny światowej.
Tajne uzgodnienia aliantów
Lata wojennych zmagań zmieniły jednak stosunek sił obu mocarstw. Związek Radziecki, choć poniósł kolosalne straty, wyrastał na drugą światową siłę militarną, podczas gdy Japonia wykrwawiała się w wojnie ze Stanami Zjednoczonymi w coraz bardziej desperackiej walce o przetrwanie cesarstwa.
Już w listopadzie 1943 roku w Teheranie Stalin, Roosevelt i Churchill uzgodnili, że Związek Radziecki wypowie Japonii wojnę, gdy tylko pokona Niemcy. Uzgodnienia te zostały doprecyzowane w lutym 1945 w Jałcie, gdzie Moskwa zobowiązała się do ataku na Japonię w ciągu trzech miesięcy od kapitulacji III Rzeszy. Ustalenia te pozostawały jednak całkowicie tajne.
Powód, dla którego Stalin chciał zerwać ze swoją neutralnością na Dalekim Wschodzie, był oczywisty. ZSRR, potężniejszy niż kiedykolwiek, chciał wykorzystać słabość azjatyckiego rywala i maksymalnie powiększyć swoją strefę wpływów w Azji Wschodniej tak samo, jak zrobił to w Europie Wschodniej.
Co zrobi Moskwa?
Co więcej, Stalin mógł zrealizować te plany przy całkowitym poparciu Stanów Zjednoczonych. Amerykanie walczyli już z Japonią piąty rok, ale, pomimo wielkich zwycięstw, bezwarunkowa kapitulacja Tokio wydawała się wciąż odległa.
Fanatyczny opór walczących o każdą wyspę Japończyków, którego symbolem stali się piloci kamikadze, generował w tym czasie poważne straty i zwiększał społeczną presję w USA, by jak najszybciej zwycięsko zakończyć wojnę na Pacyfiku. Uderzenie Armii Czerwonej na Japonię miało w tym znacząco pomóc, wobec czego Roosevelt sam o nie zabiegał.
W walczącym o przetrwanie Tokio nie wiedziano o tajnych ustaleniach pomiędzy aliantami, jednak dane wywiadowcze jasno wskazywały, że ZSRR może zerwać neutralność i zaatakować. W związku z tym Japończycy czynili usilne starania, by drogą dyplomatyczną wyeliminować takie niebezpieczeństwo. Rosjanie grali na czas i zwodzili Japończyków, jeszcze w kwietniu 1945 roku potwierdzając jednakże, że dotrzymają ważnego jeszcze przez rok paktu o neutralności.
Spod Berlina do Azji
Zdesperowana Japonia liczyła na więcej i naciskała na Stalina, by ten pomógł jej w negocjacjach pokojowych z aliantami. W zamian zaproponowała nawet ustępstwa terytorialne na Dalekim Wschodzie, co skłoniło przywódcę ZSRR do kontynuowania swojej gry. Wciąż podtrzymywał japońskie nadzieje na pomoc dyplomatyczną, a w tym samym czasie koleją transsyberyjską na wschód, prosto spod Berlina, przerzucane były całe radzieckie armie i tysiące czołgów.
Japonia, zwodzona i całkowicie pochłonięta fanatyczną obroną przed postępującymi Amerykanami, miała tymczasem już tylko jeden słaby punkt. Były nim terytoria zajęte w Korei i północnych Chinach, na których znajdowało się życiodajne dla Japonii zaplecze surowcowe, żywnościowe oraz przemysł. Bez nich nawet fanatyczna obrona japońskich wysp nie byłaby możliwa, dlatego na stałe stacjonowała tam robiąca wrażenie, ponad milionowa Armia Kwantuńska.
Operacja "Sierpniowa Burza"
Ale przywódca ZSRR wiedział, co robi. Jego zaprawione w bojach dywizje przeważały nad Japończykami nie tylko doświadczeniem, ale też uzbrojeniem i morale. Gdy tuż po północy 9 sierpnia 1945 roku Armia Czerwona nieoczekiwanie przekroczyła granicę na całej jej długości, wynik walk okazał się bardzo szybko przesądzony.
Potężna na papierze Armia Kwantuńska została wzięta w kleszcze i całkowicie unicestwiona w zaledwie 12 dni. Półtoramilionowe wojska radzieckie w ciągu tygodnia, prąc na południe, pokonały dystans aż 2 tysięcy kilometrów, wytracając impet dopiero głęboko na chińskim terytorium oraz w połowie półwyspu koreańskiego. W krótkich, ale intensywnych walkach zginęło tylu Japończyków, co w ataku nuklearnym na Nagasaki, a pół miliona trafiło do niewoli.
Radziecki atak na kluczowe dla japońskiej gospodarki tereny oraz zrzucona kilka godzin później druga bomba atomowa na Nagasaki były ciosami, które ostatecznie złamały wojennego ducha wielu Japończyków. Bezwarunkowa kapitulacja Imperium Japońskiego i koniec wojny stały się przesądzone. Strach przed nieobliczalną Armią Czerwoną okazał się równie ważną przyczyną szybkiego poddania się USA.
Stalin zmienia historię na Dalekim Wschodzie
Stalin odniósł pełny sukces, a zmienione przez jego atak granice państwowe utrzymały się do dziś. Rosjanie odebrali Japonii południowy Sachalin i Wyspy Kurylskie, wymogli na Chinach niepodległość umożliwiającą dalszą rusyfikację Mongolii, a docierając aż do serca Korei, spowodowali tragiczny w skutkach podział tego państwa wzdłuż 38. równoleżnika.
Gdyby nie spóźniona, ale zdecydowana reakcja Stanów Zjednoczonych, Stalin posunąłby się jeszcze dalej, planując zająć całość Korei, a nawet drugą największą wyspę Japonii – Hokkaido. Waszyngton, który początkowo sam nalegał na pomoc ZSRR na Dalekim Wschodzie, bardzo szybko tego pożałował.
W rezultacie radzieckiego uderzenia na Dalekim Wschodzie oraz przejęcia władzy w Chinach przez Mao Zedonga, wojna na Pacyfiku w praktyce zakończyła się początkiem nowego konfliktu – pomiędzy Amerykanami i państwami komunistycznymi. O tym, jak żywe są jego konsekwencje przypomina dziś m.in. fakt, że Moskwa i Tokio wciąż nie podpisały ze sobą traktatu pokojowego.
Autor: Maciej Michałek\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl