Prezydent Barack Obama nie zawetuje ponadpartyjnej ustawy w wersji przyjętej tego dnia w senackiej komisji spraw zagranicznych - podał Biały Dom. Ustawa obliguje prezydenta do przesłania do Kongresu ostatecznego porozumienia nuklearnego z Iranem.
To pierwszy sygnał próby łagodzenia bardzo silnych napięć na linii Kongres - Biały Dom, jakie towarzyszą negocjacjom w sprawie irańskiego programu nuklearnego.
Administracja USA dotychczas utrzymywała, że nie planuje przedłożyć ostatecznej umowy z Iranem do zaaprobowania Kongresowi, gdyż nie jest to traktat, ale porozumienie międzyrządowe. Kontrolujący Kongres republikanie od początku krytykują negocjacje z Teheranem utrzymując, że USA idą na zbyt duże ustępstwa i grożąc zaostrzeniem sankcji wobec Iranu, jeszcze przed końcem rozmów. Przyjęta jednomyślnie we wtorek w senackiej komisji spraw zagranicznej ustawa przewiduje, że Obama prześle do aprobaty Kongresu ostateczną umowę w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Na zawarcie tej umowy sześć mocarstw, w tym USA , dały sobie czas do końca czerwca. Kongresmeni będą mieć 30 dni na przyjęcie rezolucji akceptującej bądź odrzucającej umowę. W tym czasie prezydent nie będzie mógł podjąć żadnych decyzji w sprawie zniesienia lub zamrożenia sankcji wobec Iranu. Złagodzenie sankcji ma być nagrodą za zgodę Teheranu na ograniczenie programu nuklearnego.
Prezydenckie weto
Tuż po osiągnięciu w Senacie porozumienia w sprawie kompromisowego tekstu, Biały Dom poinformował o decyzji Obamy, że o ile ustawa w takiej wersji zostanie przyjęta przez obie Izby Kongresu, to jej nie zawetuje. Nowy kompromisowy tekst różni się od poprzedniego m.in. tym, że z 60 do 30 dni skrócono okres, w którym Obama nie będzie mógł podjąć decyzji o rozluźnieniu sankcji. - Pomimo, że w ustawie wciąż są zapisy, które nam się nie podobają, dokonano w niej wystarczająco wiele znaczących zmian, aby prezydent byłby skłonny ją podpisać - powiedział rzecznik Białego Dom Josh Earnest. Obama wciąż zachowuje jednak prawo weta wobec ostatecznego stanowiska Kongresu. Jeśli bowiem po zawarciu porozumienia mocarstw z Iranem i przesłaniu jego treści przez Obamę do Kongresu do aprobaty, ten uchwaliłby rezolucję odrzucającą porozumienie, wówczas Obama będzie mógł zgłosić weto. I jak się oczekuje zrobi to, by uratować negocjowane z takim trudem od ponad roku porozumienie z Teheranem, która ma być jednym z największych osiągnięć w polityce zagranicznej Obamy. W takim scenariuszu kluczowe będzie to, czy w Kongresie USA znajdzie się niezbędna większość dwóch trzecich głosów do odrzucenia weta prezydenckiego. Nie da się tego zupełnie wykluczyć, bo wielu demokratów podziela krytyczne stanowisko republikanów w sprawie negocjacji z Teheranem.
Porozumienie nuklearne
Iran i sześć światowych potęg - USA, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Chiny i Niemcy - zawarły 2 kwietnia w Szwajcarii wstępne porozumienie w sprawie ograniczenia irańskiego programu atomowego w zamian za stopniowe znoszenie drakońskich sankcji, jakie wspólnota międzynarodowa nakładała od lat na irańską gospodarkę. Zawiera ono główne postanowienia przyszłego układu, który ma zostać uzgodniony do 30 czerwca i zagwarantować, że Iran nie wejdzie w posiadanie broni jądrowej.
Autor: db\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/MIKE THEILER