Prorosyjscy separatyści rozstawili posterunki na drodze do Słowiańska na wschodzie Ukrainy. Wcześniej miejscowy budynek komisariatu milicji został przejęty przez organizację Ludowa Milicja Donbasu. Z budynku obwodowej komendy milicji w Doniecku zniknęła ukraińska flaga, a jej komendant podał się do dymisji.
"Celem zajęcia komendy milicji (w Słowiańsku) było zdobycie broni. Rozdają tę broń uczestnikom protestów w Słowiańsku" - poinformowała ukraińska milicja. Podkreślono w oświadczeniu, informując, że chodzi o co najmniej 400 sztuk broni krótkiej i 20 sztuk broni automatycznej.
Wczesnym popołudniem w sobotę ze Słowiańska nadeszła wiadomość, że prorosyjscy bojownicy zajęli także gmach, w którym mieści się lokalna centrala państwowej służby bezpieczeństwa. Według ukraińskiej milicji gmach zajęło ok. 20 uzbrojonych ludzi z tej samej grupy, która wcześniej zajęła komendę milicji.
- Przeprowadziłam z nimi rozmowę i wyjaśnili, że występują przeciwko władzy w Kijowie - powiedziała mer Słowiańska. Według jej słów, na które powołuje się agencja Interfax-Ukraina, mieszkańcy miasta są bezpieczni i nic im nie zagraża. O zajęciu przez uzbrojonych napastników komisariatu w Słowiańsku w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy poinformował szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow na Facebooku. Napisał on, że "do Słowiańska wysłano siły specjalne".
Pomarańczowo-czarne wstążki
Rzecznik milicji poinformował, że komisariat zajęło 15-20 uzbrojonych mężczyzn. Zamaskowani napastnicy mieli wpięte w kombinezony pomarańczowe i czarne wstążki, symbol sowieckiego zwycięstwa w II wojnie światowej, który został przyjęty przez prorosyjskich separatystów na Ukrainie.
"Ukrainska Prawda" podała, że w nocy z piątku na sobotę około 40 mężczyzn zajęło też budynek prokuratury w Słowiańsku. Protestujący twierdzą, że "postępują w obronie porządku konstytucyjnego, a budynek zajęto z własnej inicjatywy". Według uczestników tego zajścia przewodzi im szef Antymajdanu z Doniecka. Słowiańsk znajduje się w obwodzie donieckim, ok. 150 km od granicy z Rosją.
Po południu prorosyjscy separatyści rozstawili posterunki na drogach do Słowiańska prowadzących z Doniecka i Ługąńska. Na tych samozwańczych blokadach sprawdzają każde auto, zanim puszczą je dalej. Na posterunkach powiewają rosyjskie i separatystyczne flagi.
Flaga ukraińska zniknęła
W samym Doniecku z kolei ustąpił komendant obwodowej milicji. - Zgodnie z waszymi żądaniami, ustępuję - powiedział prorosyjskim demonstrantom Kostiantin Pożydajew. Z komendy zniknęła ukraińska flaga, zastąpiła ją flaga miejscowych separatystów.
Prorosyjscy separatyści zajęli też w sobotę po południu miejski komisariat milicji w mieście Krasnyj Łyman na północy obwodu donieckiego na wschodniej Ukrainie - podał portal "Nowosti Donbassa".
"Nowosti Donbassa" opublikowały też zdjęcia, z których wynika, że w Słowiańsku w obwodzie donieckim, gdzie wcześniej tzw. Ludowa Milicja Donbasu przejęła budynek komisariatu milicji, w akcji separatystów uczestniczyły te same uzbrojone osoby, które wcześniej brały udział w rosyjskiej aneksji Krymu.
Wieczorem MSW Ukrainy zaprzeczyło jednak, jakoby separatyści prorosyjscy zajęli szereg komisariatów milicji na wschodzie kraju. Resort przyznał, że były próby okupowania tych budynków, jednak zostały one odparte. Wcześniej informowano o zajęciu przez separatystów posterunków milicji w miastach Krasnyj Łyman, Krasnoarmijsk i Kramatorsk.
"Informacje o zajęciu posterunków w Krasnym Łymanie, Krasnoarmijsku i Kramatorsku nie odpowiadają rzeczywistości. W Kramatorsku próbie zajęcia komisariatu milicji zapobiegł plan 'Twierdza' wprowadzony w życie jeszcze rano. W Krasnym Łymanie budynek milicji od godz. 8 rano (7 czasu polskiego) był ochraniany przez milicję i mieszkańców miasta. W wyniku tego uzbrojeni ludzie, którzy przyszli tam o godz. 15, nie mogli zrealizować próby przejęcia kontroli nad nim” – czytamy w oświadczeniu MSW w Kijowie.
Co innego oznajmił jednak wieczorem minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow. "Kramatorsk. Trwa napaść. Nieznani ludzie ostrzelali rejonowy (powiatowy) komisariat milicji. Milicja odpowiada (strzałami). Trwa strzelanina" - napisał Awakow na swoim Facebooku.
Niespokojnie na wschodzie kraju
Niepokoje na wschodzie Ukrainy trwają od zeszłego tygodnia. Okupowane są budynki w Doniecku i Ługańsku. Prorosyjscy separatyści w Doniecku na wschodniej Ukrainie okupują gmach obwodowej administracji państwowej. Ustawili tam rosyjski słup graniczny i ogłosili teren wokół budynku rosyjskim terytorium.
W piątek minął termin ultimatum, jakie postawił protestującym szef MSW Arsen Awakow. Oświadczył on, że jeśli w ciągu 48 godzin nie opuszczą oni siedziby administracji w Doniecku oraz gmachu delegatury Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Ługańsku, zostaną usunięci siłą.
Wicepremier Krymu się cieszy
"Przyjaciele! Zaczęło się wyzwolenie południowo-wschodniej Ukrainy! Mam nadzieję, że bardzo szybko obwody ługański, charkowski, doniecki, dniepropietrowski, zaporoski, chersoński, mikołajowski i odeski utworzą 20-milionową Federację Ukraińską, która wejdzie do państwa sojuszniczego Białorusi i Rosji!" – napisał na swoim Facebooku wicepremier prorosyjskiego rządu Krymu Rustam Temirgalijew.
Autor: kło//kdj,mtom / Źródło: Reuters