Jest matką dwójki dzieci i - jak lubi podkreślać w mediach społecznościowych, w których bardzo dba o swój wizerunek - zależy jej na realizowaniu się kobiet w życiu zawodowym. Córka Donalda Trumpa i współtwórczyni planu mającego pomóc kobietom wrócić do pracy po ciąży, uciekła jednak od niewygodnych pytań magazynu "Cosmopolitan". Jak zaznacza z kolei telewizja CNN, plan Ivanki i Donalda to w rzeczywistości pułapka dla kobiet.
Stany Zjednoczone są jedynym krajem rozwiniętego świata, który nie gwarantuje żadnych, najmniejszych nawet praw socjalnych matkom i/lub ojcom po urodzeniu się dziecka.
Wystąpienie Trumpa we wtorkowy wieczór, a potem dodanie kolejnych informacji o szczegółach zaproponowanego przez niego w mijającym tygodniu planu zmian w prawie podatkowym, w tym odpisu od wydatków ponoszonych na opiekę nad dziećmi, wzbudziło duże zainteresowanie.
Sztab Trumpa zdecydował też o zaproponowaniu płatnego, sześciotygodniowego urlopu rodzicielskiego dla kobiet. Nie zaproponował go jednak mężczyznom. Amerykański magazyn "Cosmopolitan" postanowił zadać kilka pytań w tej sprawie współtwórczyni planu - Ivance Trump, córce miliardera i kandydata w wyborach prezydenckich.
Ivanka przerwała wywiad
Od pierwszej chwili wywiad nie wyglądał najlepiej. Na pytanie o to, dlaczego sztab Trumpa dopiero dwa miesiące przed wyborami publikuje plan skierowany w stronę rodziców dzieci (głównie kobiet), gdy Hillary Clinton przedstawiła go jeszcze w 2015 roku, Ivanka Trump po prostu nie odpowiedziała. Zaczęła plan referować i zajęło jej to kilka minut.
Stwierdziła m.in., że to "straszne, że w USA matki nie mają płatnego urlopu po urodzeniu dziecka", i że uważa plan jej ojca za "wspaniały, przemyślany" i co ważne - odnoszący się też do odpisywania od podatku wydatków ponoszonych na opiekę nad dzieckiem. "Dotyczy to kilkudziesięciu milionów Amerykanów" - dodała.
"Cosmopolitan" zapytało więc o kwestię, do której sama Ivanka Trump odnosi się często, mówiąc o nierówności płac i o tym, że po powrocie do pracy po urodzeniu dziecka różnica w dochodach kobiet i mężczyzn zwiększa się drastycznie na niekorzyść tych pierwszych. Magazyn zapytał o to, dlaczego w programie nie gwarantuje się też płatnego "tacierzyńskiego", kiedy w innych krajach udowodniono, że "takie rozwiązanie przyczynia się do większej równości płci" w sferze społecznej.
Trump uciekła od bezpośredniej odpowiedzi stwierdzając jedynie, że plan sztabu jej ojca "to ogromny skok z nicości w przyszłość". Dodała, że "będzie to również dotyczyło małżeństw homoseksualnych". Podkreśliła, że Trumpowi chodzi o to, by "matka rozwijała emocjonalną bliskość z dzieckiem".
"Cosmopolitan" zapytał więc o pary gejowskiego, w których nie ma matki. Dlaczego zaraz po adopcji jedno z rodziców nie miałoby zostać przez chwilę w domu i przystosować się do tej sytuacji. Trump znów nie odpowiedziała. Dodała, że "plan jest opublikowany, ale głównym jego celem było skupienie się na pomaganiu matkom zaraz po urodzeniu”.
"Cosmopolitan" zapytał więc, czy dobrze rozumie, że jej zdaniem rodzice-geje "nie musieliby się do niczego przystosowywać", bo nie przeżyli niczego tak wielkiego jak ciąża. Trump się roześmiała i stwierdziła, że "to ich słowa (redakcji), a nie jej".
Magazyn przeszedł więc do wypowiedzi Donalda Trumpa z 2004 r., kiedy ten w wywiadzie na NBC powiedział wprost, że "ciąża przeszkadza w interesach". Prowadzący wywiad chciał się dowiedzieć, co zmieniło jego podejście.
Ivanka Trump stwierdziła, że to pytanie jest "podszyte uprzedzeniami i nie wie, po co poświęcać na to tyle czasu".
"Cosmopolitan" wytłumaczyło jej, że to "istotne, by takie rzeczy wyjaśniać w przypadku kandydata na prezydenta". "Cóż, mówicie, że to powiedział, ale ja tego nie wiem" - stwierdziła jedynie córka miliardera.
Kolejnego pytania, po zapewnieniu przez redakcję, że cytat nie został zmyślony, Ivanka nie pozwoliła dokończyć. Powiedziała, że "jej ojciec stworzył niezwykły plan i należy go pochwalić". Chwilę później uznała, że "musi uciekać i przeprasza". Wywiad został zakończony.
Plan przeciw kobietom?
Tej części planu zmian podatkowych Trumpa przyjrzała się m.in. stacja CNN. W opinii dotyczącej planu odpisu od podatku wydatków ponoszonych na opiekę nad dziećmi CNN zauważa, że nie od razu widoczna staje się druga strona medalu, jest ona jednak wyraźnie w propozycji miliardera obecna.
Chodzi o to, że plan zakłada - o czym Trump nie powiedział publicznie, prezentując jego szczegóły w czwartek w Nowym Jorku - że wydatki na dzieci będą mogły odpisywać tylko matki nie pracujące. W rezultacie więc, kobiecie będzie groziło jeszcze większe uzależnienie od mężczyzny jako jedynego żywiciela rodziny. Plan przeszkodzi też jej w rozwoju zawodowym, stąd należy zadać pytanie o to, czy ma on rzeczywiście "dać kobietom prawo do decydowania o sobie", jak mówiła jeszcze we wtorek Ivanka Trump.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ivanka Trump (@ivankatrump) 29 Cze, 2016 o 7:59 PDT
Autor: adso / Źródło: Cosmopolitan, CNN
Źródło zdjęcia głównego: ivankatrump/Instagram