- Obrona nielegalnych działań nigdy nie jest dobrym znakiem - stwierdził minister spraw wewnętrznych Włoch Matteo Salvini w reakcji na działania kardynała Konrada Krajewskiego.
Papieski jałmużnik podłączył w sobotę prąd ponad 400 osobom zajmującym opuszczoną kamienicę w centrum Rzymu. Jak relacjonują włoskie media, żyjące tam osoby to bezdomni, często całe rodziny - zarówno Włosi jak i imigranci.
Kardynał Krajewski pojawił się na ulicy Santa Croce z pomocnikami. Złamał policyjne pieczęci na licznikach i włączył prąd. W kamienicy nie było go od 6 maja, gdy urzędnicy zdecydowali o pozbawieniu elektryczności i wody mieszkańców. Do budynku przypisany jest ogromny dług w wysokości 300 tys. euro za niezapłacone rachunki.
Salvini niezadowolony
Działania polskiego kardynała pełniącego swoją funkcję przy papieżu od 2013 roku wywołały niezadowolenie szefa włoskiego MSW. Matteo Salvini stwierdził w reakcji na złamanie prawa przez duchownego, że "obrona nielegalnych działań nigdy nie jest dobrym znakiem".
- Wielu Włochów, a także nielegalnych imigrantów, opłaca rachunki, nawet mając trudności. Ludzie mogą robić, co chcą, ale jako minister spraw wewnętrznych muszę gwarantować przestrzeganie zasad - dodał Salvini, który - jak zaznacza agencja Reutera - wielokrotnie ścierał się z papieżem Franciszkiem w różnych kwestiach społecznych, m.in. dotyczących migracji.
Salvini za pośrednictwem mediów wyraził też przypuszczenie, że w tej sytuacji kardynał Krajewski zapłaci wszystkie zaległe rachunki za prąd. Jałmużnik odpowiedział, że od tej pory będzie płacił za osoby żyjące w tym miejscu, a za swój czyn bierze pełną odpowiedzialność.
Relacjonująca rzymskie wydarzenia agencja Reutera zauważa przy okazji, że kardynał Krajewski to "mały celebryta" w Rzymie. Od czasu, gdy Franciszek zrobił z niego swojego jałmużnika przed sześcioma laty, Polak stał się znany z przebierania się nocami w zwykłe ubrania i podróżowania po całym mieście białym vanem, zawsze pełnym jedzenia dla bezdomnych.
Krajewski zdecydował też o otwarciu wokół Watykanu kilku przytułków, w których bezdomni mogą się umyć, ostrzyc i otrzymać pomoc lekarską.
Autor: adso / Źródło: reuters, pap