Z posesji na warszawskim Targówku wydobywał się gęsty, gryzący dym. Z pomocą drona strażnicy miejscy potwierdzili, że w piecu palone są śmieci.
Patrol strażników miejskich zauważył gęsty dym wydobywający się z komina jednej z firm budowlanych przy ulicy Nieświeskiej na Targówku.
"Zdecydowali się na badania dronem, który pozwala na szybką analizę jakości powietrza. Wynik testu był jednoznaczny - w tym miejscu na pewno nie było spalane dopuszczone przepisami paliwo" - poinformował referat prasowy stołecznej straży miejskiej.
Odpady spalane w prowizorycznym piecu
Funkcjonariusze weszli na posesję. W toku dalszej kontroli ustalili, że piec, którego używała firma, nie dość, że służył do spalania odpadów, to jeszcze był pozaklasową prowizorką i zgodnie z prawem powinien być wyłączony z eksploatacji.
"Strażnicy nałożyli na osobę odpowiedzialną za zatruwanie środowiska przewidzianą w przepisach karę i zakazali dalszego używania kopciucha. Użytkownicy okolicznych budynków odetchnęli czystszym powietrzem, a strażnicy będą sprawdzać, czy sytuacja się nie powtórzy" - wyjaśnili w komunikacie strażnicy.
Wysokość mandatu za palenie śmieci może wynieść nawet 500 złotych. Drugie tyle można dostać za korzystanie z nieprzepisowego pieca.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Warszawie